Tygodnik Prawa Gospodarczego Z 18 Listopada 08 (nr 225)

  • Uploaded by: Inkaso Hermańśki
  • 0
  • 0
  • November 2019
  • PDF

This document was uploaded by user and they confirmed that they have the permission to share it. If you are author or own the copyright of this book, please report to us by using this DMCA report form. Report DMCA


Overview

Download & View Tygodnik Prawa Gospodarczego Z 18 Listopada 08 (nr 225) as PDF for free.

More details

  • Words: 12,293
  • Pages: 8
nr 225 (2347)

WTOREK, 18 listopada 2008

Tygodnik Prawa Gospodarczego P R O C E D U R Y

K O N T R A K T Y

O R Z E C Z N I C T W O

Przewodnik

SPIS TREŚCI OPINIA Przedsiębiorca w nowym kodeksie cywilnym

C

strona C2

Jakie ma prawa i za co odpowiada małżonek przedsiębiorcy

strona C2

Małżonek przedsiębiorcy lub wspólnika spółki handlowej, nawet jeśli sam nie jest zaangażowany w prowadzenie interesów, z jednej strony czerpie korzyści z dochodowej firmy, ale z drugiej odpowiada majątkiem wspólnym za długi. Są też czynności, na które nawet przedsiębiorca musi uzyskać zgodę męża lub żony. strony C4–C5

EKSPERT WYJAŚNIA Kto ma prawo do służebności gruntowej po podziale nieruchomości Odpowiedzialność za długi małżonka po rozwodzie

strona C5

Egzekucja na podstawie wyroku zaocznego

strona C6

Nowe prawo

6 PYTAŃ DO

Inwestycje pod kontrolą ekologów

Jak zgodnie z prawem przeprowadzać kontrole obiektów budowlanych

strona C3

P

WIERZYTELNOŚCI Obowiązki zarządu niewypłacalnej spółki kapitałowej

strona C6 ORZECZNICTWO SĄDÓW POLSKICH Kara umowna nie była uzależniona od wysokości szkody Niedopuszczalna skarga do sądu administracyjnego

strona C7 WYROKI ETS Dyskryminacja inwestujących w spółki zagraniczne Odpowiedzialność za naruszenie prawa konkurencji Nadrzędność prawa wspólnotowego nad krajowym

strona C8

DYŻUR EKSPERTA Czwartek, 20 listopada Za co odpowiada małżonek osoby prowadzącej działalność gospodarczą Porad na ten temat będzie udzielał radca prawny Paweł Kalinowski, ekspert z Kancelarii Prawnej Casus.

DZWOŃ w godz. 10.00–12.00 pod nr tel. (0-22) 531 49 72

Za tydzień

Najnowsze orzecznictwo w sprawach gospodarczych

rojektowane inwestycje będą badane dwa razy, a ekolodzy dostaną do ręki dodatkowy silniejszy oręż. Wszystko po to, by lepiej chronić środowisko. 15 listopada weszła w życie ustawa z 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U. nr 199, poz. 1227). Ustawa nowelizuje m.in. przepisy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, prawa budowlanego, wodnego, ochrony środowiska oraz o ochronie przyrody. W nowej ustawie zmienione zostały zasady postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko planowanych przedsięwzięć budowlanych. Co do zasady realizacja przedsięwzięcia mogącego znacząco oddziaływać na środowisko będzie nadal dopuszczalna wyłącznie po uzyskaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia. To najczęściej przy jej wydawaniu dokonywana będzie ocena wpływu planowanej inwestycji na środowisko, bez czego nie będzie możliwe uzyskanie pozwolenia na budowę. Na mocy nowej ustawy dotychczasowe kompetencje wojewodów w tym zakresie zostaną przejęte przez nowo powołanych 16 dyrektorów regionalnych ochrony środowiska. Ustawodawca doprecyzował przypadki, w których ocena oddziaływania na środowisko będzie niezbędna. W tym celu dokonano kategoryzacji przedsięwzięć na te, które mogą oddziaływać na środowisko zawsze znacząco albo potencjalnie znacząco, oraz na te, które mogą mieć znaczący albo potencjalny wpływ na obszary chronione Natura 2000. W przypadku gdy oddziaływanie ma charakter zawsze znaczący – czy to na środowisko, czy na obszar Natura 2000 – przeprowadzenie oceny będzie obligatoryjne. Z kolei w sytuacjach gdy wpływ może być tylko potencjalny, wówczas o tym, czy ocena zostanie przeprowadzona, zdecydują urzędnicy. Nowością jest też to, że w odniesieniu do inwestycji, mogących mieć wpływ na obszary chronione Natura 2000, ocena będzie mogła być dokonana przy okazji wydawania jakiejkolwiek decyzji administracyjnej, która jest wymagana dla tego przedsięwzięcia. Może więc się zdarzyć, że organ zdecyduje się dokonać oceny przy okazji wydawania decyzji zezwalającej na wycinkę drzew. Przy tej okazji ustawodawca dokonał także istotnej zmiany prawa budowlanego. Uznał on, iż wszelkie przedsięwzięcia, dla których niezbędne jest dokonanie oceny oddziaływania na środowisko lub obszary Natura 2000, będą wymagać uzyskania pozwolenia na budowę, a nie – jak dotychczas – jedynie zgłoszenia. Jeśli więc budowa niewielkiego wolno stojącego parterowego budynku gospodarczego będzie oddziaływała znacząco na środowisko, to inwestor będzie musiał uzyskać pozwolenie na jego budowę. Nowa ustawa wprowadza możliwość przeprowadzenia dwukrotnej oceny oddziaływania na środowisko – po raz pierwszy w postępowaniu w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, a powtórnie w procesie wydawania pozwolenia na budowę oraz decyzji o ze-

zwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Pierwsza ocena będzie miała na celu ramowe określenie warunków, które planowane przedsięwzięcie ma spełniać, podczas gdy druga ocena będzie zmierzać do weryfikacji, czy treść złożonego przez inwestora wniosku o wydanie pozwolenia na budowę jest zgodna z wydaną wcześniej decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację tego przedsięwzięcia. Ustawa rozszerza więc obowiązek oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko także na późniejszy etap procesu inwestycyjnego. Powtórna ocena nie musi być jednak regułą. Będzie ona przeprowadzona, jeśli organ administracji stwierdzi taką konieczność, np. w sytuacji gdy złożony przez inwestora wniosek o wydanie pozwolenia na budowę zawiera znaczne zmiany w stosunku do projektu inwestycji zgłoszonego w trakcie postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Jeśli więc inwestor sygnalizuje chęć budowy stacji benzynowej, a następnie występuje z wnioskiem o pozwolenie na budowę bazy paliwowej, to musi się liczyć z koniecznością dokonania przez organy ponownej oceny jego zamierzenia. Przeprowadzenia oceny będzie mógł się też domagać sam inwestor. Organy administracji będą miały obowiązek szczegółowego informowania o prowadzonych przez siebie postępowaniach i decyzjach, które zamierzają podjąć, włączając w to pozwolenia na budowę – co dotychczas nie miało miejsca. Ogólnikowe wzmianki o zamieszczeniu w publicznie dostępnym wykazie danych o wniosku inwestora ustąpiły miejsca nakazowi publikacji szczegółowych informacji w tym zakresie. Organ jest przy tym obowiązany uczynić to bez zbędnej zwłoki. Istotną nowością jest, że organy będą obowiązane zamieszczać nie tylko informacje o dokumentach mających już moc obowiązującą, ale także o projektach dokumentów i opracowaniach, na których się opierają. Dzięki temu zainteresowane podmioty – np. właściciele gruntów – uzyskają możliwość poznania opracowywanych dokumentów oraz zgłaszania swych uwag i wniosków już na etapie ich tworzenia. Ewentualne spory i zastrzeżenia będą więc rozstrzygane znacznie wcześniej, jeszcze przed zatwierdzeniem projektów przez organ. Organizacje ekologiczne będą mogły zgłaszać udział w postępowaniu na dowolnym jego etapie, bez konieczności uzasadniania swego zainteresowania sprawą, a nawet skarżyć decyzje organów, nawet jeśli nie brały wcześniej udziału w postępowaniu. Inwestorzy muszą zatem liczyć się z większą presją społeczną, by ich przedsięwzięcia budowlane były przyjazne dla środowiska. Wydaje się też, że może to powodować większą przewlekłość postępowań w sprawach inwestycji bardziej dla ekologów drażliwych – takich jak drogi, centra handlowe czy osiedla mieszkaniowe.■ PAWEŁ NOWAK aplikant radcowski w Kancelarii Lovells ANNA WIŚNIEWSKA prawnik w Kancelarii Lovells

T Y G O D N I K

C

P R A W A

nr 225

komentarze – opinie

2

OPINIA

WAŻNE ZMIANY, WAŻNE TERMINY

Przedsiębiorca w nowym kodeksie cywilnym

Dostęp do danych kontrahenta Przedsiębiorcy będą mieli dostęp do danych zbioru PESEL. Dzięki temu będą mogli sprawdzić rzetelność kontrahentów. 15 listopada weszło w życie większość przepisów uchwalonej 3 października 2008 r. nowelizacji ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 195, poz. 1198). Dzięki przewidzianych w niej zmianom przedsiębiorcy, którzy złożą wniosek, mogą uzyskać dostęp do danych zbioru PESEL oraz ogólnokrajowej ewidencji wydanych i unieważnionych dowodów osobistych. Muszą jednak wykazać w tym interes prawny. Wówczas uzyskają możliwość weryfikacji w trybie on-line danych kontrahentów (dotyczących m.in. informacji adresowych).

Zwrot wywłaszczonych gruntów Byli właściciele i ich następcy prawni będą mogli żądać zwrotu części wywłaszczonej nieruchomości, jeśli nie zrealizowano na niej inwestycji publicznej. 12 listopada rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. Przewiduje on, że właściciele, użytkownicy wieczyści i ich spadkobiercy będą mieli prawo do ubiegania się o zwrot części wywłaszczonej nieruchomości. Będzie to możliwie, pod warunkiem że na wskazanym przez nich fragmencie gruntu nie zrealizowano celu publicznego określonego w decyzji o wywłaszczeniu tej nieruchomości. Celem publicznym może być np. budowa drogi, stadionu, szkoły. Nowelizacja jest realizacją zaleceń zawartych w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z kwietnia 2008 r., który uznał, że nie można ograniczać prawa do zwrotu wywłaszczonej nieruchomości jedynie do sytuacji, gdy cała nieruchomość była niewykorzystana na cel publiczny określony w decyzji o wywłaszczeniu.■ (am)

Tygodnik Prawa Gospodarczego Redaktor prowadząca: Teresa Siudem, tel. (022) 530 41 28, [email protected] Sekretarz redakcji: Jerzy Majkut, tel. (022) 530 40 20, [email protected] www.gazetaprawna.pl, [email protected] INFOR Biznes SPÓŁKA Z O.O. 01-042 Warszawa, ul. Okopowa 58/72, tel. (022) 530 40 35, (022) 530 40 40, fax (022) 530 40 39 Biuro Reklamy: tel. (022) 530 44 61, (022) 530 40 26 29, fax (022) 530 40 25 Druk: AGORA SA Drukarnia, ul. Daniszewska 27, 03-230 Warszawa

E K S P E R T

G O S P O D A R C Z E G O

Za działalność gospodarczą będzie uznawana nie tylko działalność zarobkowa, lecz także mająca inny cel gospodarczy. W skład przedsiębiorstwa włączone zostaną zobowiązania związane z jego prowadzeniem. Ogłoszony niedawno projekt przepisów części ogólnej nowego kodeksu cywilnego zawiera rozwiązania o doniosłym znaczeniu dla przedsiębiorców. Projekt dostrzega wagę przepisów prywatnoprawnych o przedsiębiorcy, poświęcając im odrębny tytuł pod nazwą konsument, przedsiębiorca, przedsiębiorstwo i gospodarstwo rolne. Jest to ważna zmiana, ponieważ stanowi ona sygnał, że ustawodawca przywraca prawu przedsiębiorców należne im miejsce w strukturze kodeksu cywilnego. Swoistego rodzaju upodmiotowienie przedsiębiorcy w strukturze kodeksu cywilnego nie jest przy tym zabiegiem wyłącznie estetycznym. Ma to poważne znaczenie praktyczne przy dokonywaniu wykładni przepisów o przedsiębiorcy. Stosownie bowiem do projektowanego art. 4, przy interpretacji przepisów z zakresu prawa prywatnego umieszczonych w ustawach pozakodeksowych należy preferować interpretację zgodną z kodeksem, a w razie wątpliwości przyjmować, że przepisy z zakresu prawa prywatnego umieszczone w ustawach pozakodeksowych nie zmieniają znaczenia norm kodeksu. Projekt wprowadza nową definicję konsumenta skonstruowaną w funkcjonalnym związku z pojęciem przedsiębiorcy. Obecna definicja konsumenta nie odwołuje się do pojęcia przedsiębiorcy. Istotą nowej definicji jest podkreślenie, że nie chodzi o to, iż konsument nie może mieć statusu przedsiębiorcy, ale że dokonuje on czynności nie jako przedsiębiorca, ale jako konsument. Relacja konsumencka polega na tym, że druga strona czynności dokonywanej z konsumentem będąca przedsiębiorcą powinna działać w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Proponuje się także, aby ochroną konsumenta mogli być objęci drobni przedsiębiorcy w relacjach z dużymi przedsiębiorcami. Projekt wprowadza definicję przedsiębiorcy na potrzeby stosunków profesjonalnych, nie ograniczając jej, jak dotychczas, do stosunków konsumenckich. Jest on oparty na założeniu konieczności stworzenia właściwej struktury podmiotowej przedsiębiorców na potrzeby prawa gospodarczego. Projekt wyróżnia dwie podstawowe cechy przedsiębiorcy: prowadzenie działalności gospodarczej na własne ryzyko oraz prowadzenie działalności gospodarczej w sposób trwale zorganizowany. Jest ono ograniczone do działalności o charakterze stałym mającej cechy trwałej organizacji. Z zakresu szczególnej regulacji obrotu gospodarczego wyraźnie wyłączono zatem działalność mającą charakter dorywczy. Wyróżnia się kategorię przedsiębiorcy zwykłego (nierejestrowego) lub pełnego (rejestrowego) podlegającego obligatoryjnemu wpisowi do rejestru przedsiębiorców KRS. Kryterium zróżnicowania jest wielkość osiąganych przychodów powodująca obowiązek lub brak obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych. Istotnym novum proponowanej definicji działalności gospodarczej jest przesądzenie, że działalnością gospodarczą jest nie tylko działalność zarobkowa, ale także mająca inny cel gospo-

darczy. Praktyka obrotu tworzy podmioty formalnie odrębne, realizujące jednak cele inne niż osiąganie zysku (nie zawsze cały proces gospodarczy, od inwestycji po realizację zysku, jest przeprowadzony w ramach jednego przedsiębiorstwa). Obecnie działalność gospodarcza, która nie jest ukierunkowana na osiąganie zysku, rodzi ryzyka prawne, np. zarzut działania na szkodę spółki. Pojęciem działalności gospodarczej obejmuje się także prowadzenia samodzielnej działalności zawodowej. Poważną zmianą jest odejście od zakazu zbywalności firmy. Zakaz ten został wprowadzony przy założeniu, że firma odpowiada imieniu i nazwisku osoby fiMICHAŁ zycznej, a więc jako dobro osobiste jest ROMANOWSKI niezbywalna. Stanowisko takie jest nie do prof. dr hab. członek obrony we współczesnym obrocie. Współcześnie firma stanowi podstawowy skład- Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, nik aktywów przedsiębiorcy, który ma przewodniczący decydujący wpływ na wycenę wartości zespołu KKPC przedsiębiorstwa. Obecny zakaz wzbudza wątpliwości także wobec dopuszczenia za- ds. przedsiębiorców, robkowego korzystania z cudzej firmy wspólnik w Kancelarii Romanowski oraz oznaczania przedsiębiorstwa firmą i Wspólnicy przedsiębiorcy (przedsiębiorstwo jest zbywalne). Projekt wprowadza fundamentalną zmianę polegającą na włączeniu w skład przedsiębiorstwa zobowiązań, związanych z jego prowadzeniem. Wiąże się ona z projektowaną koncepcją, aby nabywca przedsiębiorstwa lub gospodarstwa rolnego przejmował zobowiązania zbywcy związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa lub gospodarstwa rolnego, chyba że co innego wynika z umowy stron, bez konieczności uzyskiwania zgody wierzycieli zbywcy. Obecna regulacja traktująca przedsiębiorstwo wyłącznie jako zespół aktywów razi swoją sztucznością, rodząc poważne komplikacje praktyczne w obrocie przedsiębiorstwem. W praktyce wyłącza ona z pojęcia przedsiębiorstwa umowy, które przecież stanowią dowód życia przedsiębiorstwa. W przepisach o pełnomocnictwie, oprócz licznych zmian dotyczących pełnomocnictwa klasycznego oraz prokury, przywraca się znaną kodeksowi handlowemu instytucję pełnomocnictwa handlowego. Powinno to ułatwić życie drobnym przedsiębiorcom nierejestrowym, którzy nie mogą korzystać z prokury, a może okazać się przydatne także dla przedsiębiorców rejestrowych jako alternatywa wobec pełnomocnictwa ogólnego. Projekt zawiera wskazanie, jakie czynności z pewnością nie wchodzą w zakres pojęcia zwykłego zarządu przy udzielaniu pełnomocnictwa ogólnego. Dla rozstrzygania sporów z zakresu umów za niezwykle doniosłe należy uznać rozbudowanie reguł wykładni umów wraz z wyraźnym podkreśleniem reguły interpretacji na rzecz utrzymania ważności umowy.■

W Y J A Ś N I A

Kto ma prawo do służebności gruntowej po podziale nieruchomości Byłem właścicielem dwóch sąsiadujących ze sobą działek A i B. Działkę A sprzedałem, ustanawiając jednocześnie służebność gruntową na działce B. Służebność ta – jak wynika z aktu notarialnego – jest ważna do powstania drogi gminnej, uwzględnionej w planie zagospodarowania przestrzennego. Gmina jednak drogi nie buduje, a właściciel działki A podzielił ją na osiem mniejszych działek. Na trzech z nich wybudowano już domy mieszkalne, do których prowadzi dojazd przez moją nieruchomość. Otrzymałem też kolejne cztery zawiadomienia o przyznaniu pozwoleń na budowę. To oznacza większą intensywność przejazdów przez moją działkę i zniszczenie drogi, wybudowanej na mój koszt. Dlatego odwołałem się od tych zezwoleń na budowę, kwestionując, że droga biegnąca przez moją działkę nie spełnia wymogów planu zagospodarowania przestrzennego (szerokość w liniach rozgraniczających projektowanych nowych ulic (...) dla dojazdów do najwyżej sześciu działek pod zabudowę jednorodzinną mieszkaniową – wynosi minimum

6 mkw.).Czy gmina nie powinna poczekać z wydaniem pozwoleń do czasu budowy drogi? Czy może wydawać pozwolenia, mimo że droga nie spełnia wymogów planu zagospodarowania przestrzennego? Czy mogę odwołać służebność?

BARTOSZ KANIASTY

radca prawny Clifford Chance Janicka, Namiotkiewicz, Dębowski i Wspólnicy

W opisanym stanie faktycznym występują dwie odrębne kwestie: jedna dotycząca możliwości odwołania, zniesienia służebności przejazdu oraz druga wstrzymania budowy domów jednorodzinnych przez gminę na sąsiadujących działkach do czasu wybudowania drogi publicznej służącej właścicielom nowo budowanych budynków. Przepisy prawa cywilnego dopuszczają możliwości modyfikowania treści lub sposobu wykonywania służebności w wyniku zmiany stanu faktycznego. W pana sytuacji niewątpliwie nastąpiła zmiana okoliczności wynikająca z podziału prawnego działki A na osiem nowych działek, które z mocy prawa stały się nieruchomościami władnącymi. Jeżeli jest pan w stanie wykazać, iż w związ-

ku z podziałem działki A służebność wymaga zmiany, gdyż jej istnienie zwiększa użyteczność tylko niektórych, z nieruchomości władnących, bowiem inne mogą uzyskać łatwiejszy dostęp do drogi publicznej w inny sposób lub z uwagi na zwiększenie się ruchu na pana działce powodującego zwiększenie uciążliwości możliwe jest poprowadzenie służebności na pana działce w inny sposób, ma pan prawo domagać się od właścicieli nieruchomości władnących zmiany treści i sposobu korzystania ze służebności. W braku porozumienia z sąsiadami ma pan prawo wystąpienia z powództwem do sądu z żądaniem ustalenia nowego sposobu wykonywania służebności. W obecnym stanie faktycznym nie ma pan możliwości odwołania służebności. W zakresie kosztów związanych z utrzymaniem drogi, z której korzystają właściciele nieruchomości władnących, jeżeli w pana akcie notarialnym ustanawiającym służebność przechodu i przejazdu nie ma wyraźnych postanowień regulujących obowiązek utrzymania drogi,

wówczas to na pana sąsiadach spoczywa ustawowy obowiązek jej utrzymania. W odniesieniu do drugiej kwestii organ budowlany nie będzie uprawniony do odmowy wydania pozwolenia na budowę pozostałych czterech domów z przyczyn, które pan wskazał. Parametry obsługi komunikacyjnej określone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dotyczą drogi publicznej, która na chwilę obecną nie istnieje, zaś droga, która istnieje, jest drogą prywatną i jej parametrami organ budowlany nie będzie zajmował się przy wydawaniu pozwoleń na budowę.■

PODSTAWA PRAWNA ■ Artykuł 285 i nast. ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 ze zm.).

ZADAJ PYTANIE EKSPERTOWI [email protected]

T Y G O D N I K

nr 225

P R A W A

G O S P O D A R C Z E G O

C

6 pytań do...

3

Jak zgodnie z prawem przeprowadzać kontrole obiektów budowlanych Anny Macińskiej, dyrektora Departamentu Prawno-Organizacyjnego w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego ZADAJ PYTANIE EKSPERTOWI [email protected]

W jakich budynkach należy przeprowadzić kontrolę ich stanu technicznego dwukrotnie w ciągu roku – w tym do 30 listopada?

1

Obowiązek ten dotyczy budynków, które posiadają powierzchnię zabudowy przekraczającą 2 tys. mkw. (bez względu na powierzchnię dachu) oraz innych niż budynki obiektów budowlanych o powierzchni dachu przekraczającej 1 tys. mkw. W takich obiektach kontrolę ich stanu technicznego właściciele i zarządcy muszą przeprowadzić co najmniej dwa razy w roku – przed i po okresie zimowym w terminach do 31 maja oraz do 30 listopada (art. 62 ust. 1 pkt 3 ustawy prawo budowlane).

Czy właściciele i zarządcy pozostałych budynków są zwolnieni z obowiązku kontroli ich stanu technicznego?

2

Nie, ale takie kontrole okresowe mogą wykonywać rzadziej. Co najmniej raz w roku muszą sprawdzać stan techniczny elementów budynku, budowli i instalacji narażonych na szkodliwe wpływy atmosferyczne i niszczące działania czynników występujących podczas użytkowania obiektu. Muszą też sprawdzać instalacje i urządzenia służące ochronie środowiska, a także instalacje gazowe oraz przewody kominowe: dymowe, spalinowe i wentylacyjne (art. 62 ust. 1 pkt 1 p.b.). Ustawodawca taką kontrolę nakazuje przeprowadzać raz w każdym roku kalendarzowym. Oznacza to, że odstęp czasu między datą kontroli w danym roku a datą kontroli w roku poprzednim nie musi być równy 365 dni, tj. 1 rok. Należy dodać, że z obowiązku corocznego sprawdzenia stanu technicznego elementów budynku, budowli i instalacji narażonych na szkodliwe wpływy atmosferyczne i niszczące działania czynników występujących podczas użytkowania obiektu, instalacji i urządzeń służących ochronie środowiska ustawodawca zwolnił m.in. właścicieli i zarządców budynków mieszkalnych jednorodzinnych, obiektów budowlanych budownictwa zagrodowego i letniskowego. Obiekty te podlegają jednak kontroli rocznej w pozostałym zakresie, jeśli posiadają elementy podlegające sprawdzeniom. Co najmniej raz na pięć lat należy przeprowadzać kontrolę polegającą na sprawdzeniu stanu technicznego i przydatności do użytkowania obiektu budowlanego, estetyki obiektu budowlanego oraz jego otoczenia. Kontrolą tą powinno być objęte również badanie instalacji elektrycznej i piorunochronnej w zakresie stanu sprawności połączeń, osprzętu, zabezpieczeń i środków ochrony od porażeń, oporności izolacji przewodów oraz uziemień instalacji i aparatów (art. 62 ust. 1 pkt 2 p.b.). Poza tym, co bardzo istotne, w razie wystąpienia czynników zewnętrznych oddziaływujących na obiekt, takich m.in. jak: wyładowania atmosferyczne, wstrząsy sejsmiczne, silne wiatry, intensywne opady atmosferyczne, pożary lub powodzie, w wyniku których następuje uszkodzenie obiektu budowlanego lub bezpośrednie zagrożenie takim uszkodzeniem, mogące spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia lub środowiska – należy każdorazowo przeprowadzić kontrolę bezpiecznego użytkowania obiektu.

3

Czy nie istnieje zagrożenie, że kontrole: roczna i pięcioletnia będą się dublować?

Zakres kontroli pięcioletniej i kontroli rocznej jest różny, z wyjątkiem części budowlanej kontroli rocznej, który pokrywa się z zakresem kontroli pięcioletniej. Oznacza to, że właściciel lub zarządca w roku kalendarzowym, w którym przypada kontrola pięcioletnia, może przeprowadzić jedną kontrolę, która obejmowałaby zakres kontroli rocznej i pięcioletniej. Jednak sporządzany z takiej kontroli protokół powinien zawierać informacje świadczące o spełnieniu obowiązków związanych zarówno z przeprowadzenia kontroli rocznej, jak i pięcioletniej. Przeprowadzenie takiej kontroli nie zwalnia też właściciela bądź zarządcy z przeprowadzenia dodatkowej kontroli w terminie do 31 maja albo do 30 listopada.

4

Jakie kwalifikacje musi posiadać osoba przeprowadzająca okresowe kontrole?

Kontrolę stanu technicznego obiektów budowlanych (poza kontrolami instalacji elektrycznych, piorunochronnych, gazowych i – w pewnej mierze – przewodów kominowych) mogą przeprowadzać wyłącznie osoby posiadające uprawnienia budowlane w odpowiedniej specjalności i odpowiednim zakresie. W zależności od przedmiotu okresowej kontroli upoważnioną do jej dokonania będzie osoba, która dysponuje uprawnieniami do projektowania lub kierowania robotami budowlanymi w specjalności konstrukcyjno-budowlanej bądź uprawnieniami do projektowania lub kierowania robotami budowlanymi w specjalności instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń cieplnych, wentylacyjnych, gazowych, wodociągowych i kanalizacyjnych, a także uprawnieniami budowlanymi do projektowania lub kierowania robotami budowlanymi w specjalności instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń elektrycznych i elektroenergetycznych w zależności od zakresu posiadanych uprawnień. Przy czym nie ma znaczenia specjalizacja uprawnień budowlanych w ramach posiadanej specjalności budowlanej. Uzyskanie specjalizacji techniczno-budowlanej wskazuje bowiem na to, że dana osoba oprócz posiadania przygotowania ogólnego w danej specjalności uzyskała wiedzę specjalistyczną w specjalizacji wskazanej w uprawnieniach. Specjalizacja nie może rozszerzać ani ograniczać zakresu uzyskanych uprawnień budowlanych. Wykaz wszystkich specjalizacji techniczno-budowlanych wyodrębnionych w specjalnościach budowlanych określa rozporządzenie ministra transportu i budownictwa z 28 kwietnia 2006 r. w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. W rezultacie posiadanie wyłącznie uprawnień w specjalności konstrukcyjno-budowlanej nie będzie upoważniało do przeprowadzania okresowej kontroli wszystkich elementów budynku. Natomiast posiadanie uprawnień w specjalności konstrukcyjno-budowlanej upoważnia do wykonywania sprawdzeń w zakresie części konstrukcyjno-budowlanej kontroli rocznej i pięcioletniej.

Organami uprawnionymi do egzekwowania obowiązków nakładanych przepisami ustawy – Prawo budowlane są powiatowi i wojewódzcy inspektorzy nadzoru budowlanego. Organy te mogą żądać przy wykonywaniu zadań określonych przepisami prawa budowlanego od właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego informacji lub udostępnienia dokumentów związanych z utrzymaniem i użytkowaniem obiektu budowlanego, np. protokołów z kontroli okresowych. W przypadku kontroli dokonywanej co najmniej dwa razy w roku osoba dokonująca kontroli jest obowiązana bezzwłocznie pisemnie zawiadomić właściwy organ nadzoru budowlanego o przeprowadzonej kontroli. W odniesieniu do pozostałych kontroli ustawodawca takiego wymogu nie wprowadził. Właściciel, zarządca lub użytkownik obiektu budowlanego, na których spoczywają obowiązki w zakresie napraw, określone w przepisach odrębnych bądź umowach, są obowiązani w czasie lub bezpośrednio po przeprowadzonej kontroli usunąć stwierdzone uszkodzenia oraz uzupełnić braki, które mogłyby spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia bądź środowiska, a w szczególności katastrofę budowlaną, pożar, wybuch, porażenie prądem elektrycznym albo zatrucie gazem. Obowiązek ten powinien być potwierdzony w protokole z kontroli obiektu budowlanego. Osoba dokonująca kontroli jest obowiązana bezzwłocznie przesłać kopię tego protokołu do właściwego organu, czyli z reguły powiatowego inspektora nadzoru budowlanego (wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego – w przypadku niektórych obiektów), który po otrzymaniu kopii protokołu przeprowadza bezzwłocznie kontrolę obiektu budowlanego, by potwierdzić usunięcie stwierdzonych uszkodzeń oraz uzupełnienie braków.

6

Jakie sankcje grożą właścicielowi (zarządcy) budynku za niewypełnienie tego obowiązku?

Zgodnie z art. 91a ustawy – Prawo budowlane kto nie spełnia obowiązku utrzymania obiektu budowlanego w należytym stanie technicznym, użytkuje obiekt w sposób niezgodny z przepisami lub nie zapewnia bezpieczeństwa użytkowania obiektu budowlanego, podlega grzywnie nie mniejszej niż 100 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Natomiast karze grzywny podlega ten, kto nie spełnia obowiązku przeprowadzania okresowych kontroli lub nie prześle protokołu w przypadku kontroli przeprowadzanej dwa razy w roku.■ Rozmawiała TERESA SIUDEM

PODSTAWA PRAWNA ■ Ustawa z 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz.U. z 2006 r. nr 156, poz. 1118 ze zm.). ■ Rozporządzenie Ministra Transportu i Budownictwa z 28 kwietnia 2006 r. w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie (Dz.U. nr 83, poz. 578).

Kto i w jaki sposób sprawdza, czy właściciel (zarządca) przeprowadził kontrolę stanu technicznego budynku?

5

Anna Macińska ekspert prawa budowlanego, dyrektor Departamentu Prawno-Organizacyjnego w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego

JUTRO w Gazecie Prawnej w Tygodniku Prawa Administracyjnego

Kontrola w urzędzie gminy www.gazetaprawna.pl

T Y G O D N I K

C

P R A W A

G O S P O D A R C Z E G O

nr 225

przewodnik

4

Jakie ma prawa i za co odpowiada małżonek przedsiębiorcy Małżonek przedsiębiorcy lub wspólnika spółki handlowej, nawet jeśli sam nie jest zaangażowany w prowadzenie interesów, to z jednej strony czerpie korzyści z dochodowej firmy, ale z drugiej odpowiada majątkiem wspólnym za długi. Są też czynności, na które nawet przedsiębiorca musi uzyskać zgodę męża lub żony.

DOBROMIŁA NIEDZIELSKA-JAKUBCZYK [email protected]

B

ez względu na to, czy interesy prowadzi tylko jeden z małżonków, czy obydwoje, prawa i obowiązki żony lub męża przedsiębiorcy, względnie wspólnika spółki handlowej zależą przede wszystkim od ustroju majątkowego panującego między nimi. Małżonków może bowiem łączyć wspólność majątkowa (ustawowa lub umowna) lub rozdzielność powstająca na kilka sposobów. Najczęstsza jest wspólnota, która rozpoczyna się na mocy ustawy (art. 31 kodeksu rodzinnego opiekuńczego) z chwilą zawarcia małżeństwa, jeżeli oczywiście wstępujący w związek nie podpiszą wcześniej intercyzy wykluczającej taki stan rzeczy. Nie bez znaczenia jest też, z jakiego majątku – osobistego czy wspólnego – powstało przedsiębiorstwo małżonka prowadzącego działalność gospodarczą na podstawie wpisu do ewidencji bądź skąd pochodziły środki wniesione przez małżonka do spółki.

Przy wspólności majątkowej Zasadą jest, że długi męża lub żony zaangażowanych w działalność gospodarczą mogą być przymusowo ściągnięte z majątku wspólnego zgromadzonego przez małżonków w czasie małżeństwa. Dzieje się tak po uzyskaniu przez wierzyciela klauzuli wykonalności przeciwko żonie lub mężowi dłużnika. Niemniej odpowiedzialność małżonka została ograniczona do przedsiębiorstwa wchodzącego w skład majątku wspólnego. Wierzyciel musi przy tym wykazać dokumentem urzędowym lub prywatnym, że stwierdzona tytułem egzekucyjnym (orzeczeniem sądowym, ugodą zawartą przed sądem czy aktem notarialnym, w którym dłużnik poddał się egzekucji) wierzytelność powstała w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa (art. 7871 k.p.c.). Co więcej, 16 października 2008 r. Sąd Najwyższy podjął uchwałę w sprawie III CZP 85/08, z której wynika, że dłużnik nie jest uczestnikiem postępowania o nadanie klauzuli wykonalności przeciwko jego małżonkowi w trybie art. 787 k.p.c. Tym samym – nawet jeśli sprawa jest na tyle dawna, że w czasie orzekania obowiązywała stara wersja art. 787 k.p.c., zgodnie z którą sąd powinien był wysłuchać dłużnika przed nadaniem klauzuli

PRZYKŁAD GOSPODARSTWO DLA FIRMY Pani Igrekowska podpisała przed notariuszem umowę, w której kupiła od rolnika gospodarstwo. Ziemia miała służyć rozszerzeniu działalności gospodarczej jej przedsiębiorstwa. Nie poprosiła o zgodę męża (art. 37 par. 1 pkt 3 k.r.o.), którego nie było wówczas w kraju. Potem wszyscy zapomnieli o konieczności uzyskania od niego potwierdzenia (państwa Igrekowskich łączy ustawowa wspólność majątkowa). Cenę kupująca miała uiścić w ratach, ale dwóch ostatnich należności nie zapłaciła. Wierzyciel będzie więc mógł ściągnąć dług z należących do majątku wspólnego państwa Igrekowskich przedmiotów wchodzących w skład przedsiębiorstwa prowadzonego przez panią Igrekowską. Wcześniej jednak musi wystąpić do sądu z wnioskiem o nadanie wyrokowi, który uzyska przeciw pani Igrekowskiej klauzuli wykonalności również przeciw jej mężowi. Jego odpowiedzialność będzie graniczona do przedmiotów przedsiębiorstwa, które wchodzą w skład majątku wspólnego, czyli zostały kupione z funduszy rodziny, a nie z majątku osobistego pani Igrekowskiej, tzn. z pieniędzy odziedziczonych przez nią po matce. Rolnik powinien wykazać przy tym dokumentem urzędowym lub prywatnym, że wierzytelność powstała w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Będzie miał taką możliwość, ponieważ z listu, jaki przysłała do niego pani Igrekowska, zanim sfinalizowali transakcję, wynikało, że szuka ziemi, na której jej firma będzie uprawiała sadzonki. Jeżeli strona umowy poniosła szkodę z powodu braku koniecznej zgody małżonka, to naprawienia jej nie może dochodzić z majątku wspólnego (art. 41 par. 1 k.r.o.), lecz tylko ze składników majątku osobistego małżonka, który zawarł umowę, oraz z przedmiotów majątkowych wchodzących w skład przedsiębiorstwa należącego do majątku wspólnego. Natomiast kontrahent umowy z jednym z małżonków, zawartej bez wymaganej zgody, który celowo nie żąda potwierdzenia i wyrządza tym szkodę osobie trzeciej, ponosi odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego (art. 415 k.c.) – orzekł SN w wyroku z 13 czerwca 2001 r. – II CKN 507/00.

wykonalności przeciwko jego małżonkowi – SN dał sygnał, że dłużnik w podobnych sytuacjach nie musi być zawiadamiany o postępowaniu, jeżeli np. nieznane jest miejsce jego pobytu. Dłużnik nie powinien też mieć w tego rodzaju sprawach możliwości blokowania postępowania. A mógłby mu to zapewnić status uczestnika.

Zgoda małżonka W wypadku wspólności majątkowej łączącej małżonków, i to bez względu na to, czy wynika ona z ustawy, czy z umowy, przedmiotami służącymi do wykonywania zawodu lub prowadzenia działalności zarobkowej mąż i żona zarządzają samodzielnie (art. 36 par. 3 k.r.o.). I choć – co do zasady – małżonek może sprzeciwić się czynności zamierzonej przez połowicę, to nie dotyczy to m.in. czynności podejmowanych w toku działalności zarobkowej, a więc także gospodarczej (art. 361 par. 1 k.r.o.). Nie może więc np. żona jednoosobowego przedsiębiorcy skutecznie nie zgodzić się na podpisanie przez niego dużego kontraktu handlowego. Trzeba przy tym pamiętać, że jeśli chodzi o zgodę na dokonanie czynności związanej z posługiwaniem się majątkiem wspólnym, to nie ma znaczenia, czy w grę wchodzi zarząd zwykły, czy zostałby przekroczony jego zakres. Podobnie potrzeba zgody drugiego małżonka nie wiąże się z podziałem na czynności obrotu konsumenckiego i profesjonalnego. Kodeks rodzinny i opiekuńczy zawiera natomiast zamknięty katalog czynności, do których dokonania potrzebna jest taka akceptacja (art. 37 par. 1 k.r.o.). Dlatego wszystko, co prowadzi do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia i wydzierżawienia gospodarstwa rolnego lub przedsiębiorstwa należącego do majątku wspólnego, wymaga zgody żony lub męża – osoby prowadzącej działalność gospodarczą (art. 37 par. 1 pkt 4 k.r.o.). Zgoda na wiele czynności prowadzących do jednego celu może być wyrażona jednorazowo (np. gdy chodzi o sprzedaż przedsiębiorstwa, to małżonek nie musi prosić o pozwolenie najpierw na złożenie oferty, potem na zawarcie umowy przedwstępnej, wreszcie przenoszącej własność). Podobnie jak np. w jednym akcie notarialnym można wyrazić zgodę na kilka różnych czynności – powiedzmy – na sprzedaż gospodarstwa rolnego, które jest własnością małżonków i całego przedsiębiorstwa prowadzonego przez męża. Niemniej ogólne wyrażenie zgody na działania określonego rodzaju (np. na obciążanie nieruchomości) nie może być uznane za wystarczające do dokonania konkretnej czynności (np. obciążenia hipoteką gruntu małżonków, na którym stoją firmowe magazyny męża). Jeżeli chodzi o stronę techniczną tych zgód, to nie muszą one obejmować szczegółów zamierzonej czynności ani nie ma obowiązku kierowania ich do kontrahenta małżonka. Wystarczy, że akceptacja dotrze do małżonka dokonującego czynności, choć w praktyce taka sytuacja może rodzić trudności dowodowe dla osoby, z którą przedsiębiorca się umawia. Zgoda powinna być wyrażona w formie wymaganej dla czynności, której dotyczy (art. 63 par. 2 k.c.). Skutek tego jest taki, że jeśli zostanie wyrażona bez zachowania formy zastrzeżonej w ustawie dla czynności, z którą się wiąże, to może być albo nieskuteczna, albo nawet nieważna (art. 63 par. 2 k.c.). Skoro więc zbycie przedsiębiorstwa wymaga co najmniej notarialnego poświadczenia podpisów pod pisemną umową (art. 751 par. 1 k.c.), to trzeba założyć, że zgoda na taką czynność w innej formie byłaby nieważna (art. 73 par. 2). Akceptacja poczynań małżonka może być wyrażona przed dokonaniem czynności lub równocześnie z nią. Kiedy zaś przedsiębiorca i jego kontrahent uzyskują ją post factum, to jest to potwierdzenie (ma moc wsteczną od daty czynności – art. 63 par. 1 k.c.). Jest to jednak dopuszczalne tylko w stosunku do umów. Nie dotyczy jednostronnych czynności prawnych. Trzeba przy tym pamiętać, że wyrażenie zgody na dokonanie czynności nie sprawia, że małżonek przedsiębiorcy staje się jej stroną. W tej relacji pozostaje osobą trzecią. Podobnie jak wtedy, kiedy dłużnikiem jest tylko jeden małżonek, a wierzyciel może zaspokoić się z całego majątku wspólnego męża i żony, to drugie nie staje się współdłużnikiem, a tylko odpowiada za cudzy dług. Nie zmienia jednak faktu, że jeśli przedsiębiorca zaciągnął zobowiązanie za zgodą małżonka, wierzyciel może żądać zaspokojenia także z majątku wspólnego (art. 41 par. 1 k.r.o.).

Bez zgody Umowa prowadząca do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia lub wydzierżawienia przedsiębiorstwa lub gospodarstwa na-

PRZYKŁAD ZGODA NA UMOWĘ PRZEDWSTĘPNĄ Państwa Iksińskich wiąże wspólnota majątkowa. Dlatego gdy pan Iksiński postanowił sprzedać całą prowadzoną przez siebie firmę wraz z działką, na której postawił magazyny, musi uzyskać zgodę pani Iksińskiej. Tak samo byłoby, gdyby chciał obciążyć prowadzone przez siebie przedsiębiorstwo czy wydzierżawić je. Musi przy tym pamiętać, że zgoda żony będzie potrzebna już przy zawieraniu umowy przedwstępnej. Pani Iksińska będzie mogła oczywiście wyrazić swą akceptację przy okazji podpisywania tej umowy przez męża u notariusza. Takiej bowiem szczególnej formy wymaga zbycie przedsiębiorstwa, w skład którego wchodzi nieruchomość. Gdyby przedsiębiorstwo nie obejmowało nieruchomości, to do zbycia go wystarczyłaby forma pisemna z podpisami notarialnie poświadczonymi (art. 751 k.c.). Kontrahent obawiając się, że pan Iksiński mógłby zmienić zdanie i zrezygnować ze sprzedaży, zażądał od niego stawienia się przed notariuszem już wtedy, kiedy uzgodnili precyzyjnie warunki transakcji, ale nie mogli jej jeszcze sfinalizować. Umowa przedwstępna zaś – jeżeli czyni zadość wymaganiom, od których zależy ważność umowy przyrzeczonej (art. 390 k.c.) – pozwala dochodzić zawarcia umowy ostatecznej. leżących do majątku wspólnego, zawarta bez wymaganej zgody małżonka, nie powoduje (do czasu) nieważności samej umowy. Powstaje wówczas stan bezskuteczności zawieszonej. Trwa on do chwili potwierdzenia umowy albo odmowy. W tym czasie kontrakt wiąże strony. Dopiero odmowa potwierdzenia albo ustanie możliwości wyrażenia akceptacji wskutek upływu czasu wyznaczonego przez kontrahenta na potwierdzenie (art. 37 par. 3 k.r.o.) powoduje, że umowa jest bezwzględnie nieważna, i to od chwili jej zawarcia. Jeżeli małżonek zaciągnął zobowiązanie bez zgody połowicy albo zobowiązanie przedsiębiorcy nie wynika z czynności prawnej, wierzyciel może żądać zaspokojenia m.in. z dochodów uzyskanych przez dłużnika z działalności zarobkowej (także z prowadzenia firmy), a jeśli wierzytelność powstała w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa, to także z przedmiotów majątkowych wchodzących w jego skład (art. 41 par. 2 k.r.o.).

Małżonkowie w księdze Zawsze, gdy w skład przedsiębiorstwa wchodzi nieruchomość stanowiąca współwłasność małżonków, w księdze wieczystej powinni być wpisani oni obydwoje. Jeśli natomiast wpisany jest jako właściciel np. tylko mąż, to zgodnie z zasadą rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych sprzedaż takiego gruntu, budynku czy lokalu jest ważna i skuteczna bez zgody lub potwierdzenia przez żonę. Ta sama reguła dotyczy zbycia użytkowania wieczystego. A wynika ona z art. 38 k.r.o., który mówi, że jeśli na podstawie czynności prawnej dokonanej przez jednego małżonka bez wymaganej zgody drugiego osoba trzecia nabywa prawo, to stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie tych, którzy w dobrej wierze dokonali czynności prawnej z osobą nieuprawnioną do rozporządzania prawem. Małżonek nieujawniony w księdze nie jest jednak bezradny. Może i powinien żądać usunięcia niezgodności treści księgi z rzeczywistym stanem prawnym (art. 10 ust. 1 ustawy o księgach wieczystych i hipotece).

Intercyza nie dobra na wszystko Gdy małżonkowie zawierają umowę majątkową (dla jej ważności konieczna jest forma aktu notarialnego), zaczyna ich obowiązywać rozdzielność majątkowa. Wówczas zostaje zniesiona zasada współodpowiedzialności za zobowiązania tego, kto jest dłużnikiem. Przeważnie dzieje się to od momentu zawarcia intercyzy, choć możliwe jest też ustalenie daty późniejszej. Niedopuszczalne jest natomiast umowne wyłączenie jej z datą wsteczną (taką wadzę ma tylko sąd, któremu wolno znieść wspólność ustawową od chwili powstania ważnych powodów uzasadniających tego rodzaju ingerencję). Zasada wspólnej odpowiedzialności małżonków nie dotyczy więc zobowiązań, które zostały zaciągnięte po podpisaniu intercyzy. Niemniej samo jej wejście w życie nie powoduje automatycznego wyłączenia odpowiedzialności współmałżonka prowadzącego interesy. Przedsiębiorca, który zawarł ze swą połowicą umowę majątkową, powinien poinformować o tym wierzycieli. I to przed powstaniem wierzytelności. Małżonek może bowiem powoływać się na taki kontrakt wobec wierzycieli jedynie wtedy, kiedy wiedzieli o jego zawarciu i znali

T Y G O D N I K

nr 225

P R A W A

G O S P O D A R C Z E G O

C

przewodnik jego rodzaj (art. 471 k.r.o.). Dlatego małżonek wspólnika osobowej spółki handlowej (np. jawnej – zgodnie z art. 27 k.s.h.) może i powinien żądać wpisania do rejestru przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym wzmianki o rozdzielającej ich majątek umowie. Artykuł 14 ustawy o KRS stanowi bowiem, że podmiot obowiązany do złożenia wniosku o wpis do rejestru nie może powoływać się wobec osób trzecich działających w dobrej wierze na dane, które nie zostały wpisane lub uległy wykreśleniu. Z drugiej strony nikt nie może zasłaniać się nieznajomością treści wpisu w rejestrze (art. 16 u. o KRS). Poza tym domniemywa się, że dane z rejestru są prawdziwe (art. 17 u. o KRS). Mimo to ani w praktyce, ani nawet w teorii sprawa nie jest tak prosta. W razie problemów to na małżonkach spoczywa ciężar dowodu, że umowę zawarli. Dzieje się tak np. w przypadku przedsiębiorców wpisanych do ewidencji działalności gospodarczej, gdzie nie zamieszcza się takiej wzmianki jak w rejestrze przedsiębiorców. Tym samym osoby prowadzące w najprostszej formie prawnej działalność powinny za każdym razem powiadamiać kontrahentów o umowie wyłączającej w ich małżeństwie ustawową wspólność. Mogą w każdej umowie zapisywać wzmiankę o rozdzielności majątkowej, powiedzmy, przy podawaniu standardowych informacji o stronie. Uchroni to i przedsiębiorców, i ich małżonków przed ewentualnymi zarzutami ze strony wierzycieli, że nie wiedzieli o rozdzielności majątkowej (druga strona podpisując umowę z taką informacją potwierdza, że wie). W innych wypadkach przydatna jest podpisana kopia zawiadomienia albo potwierdzenie doręczenia listu poleconego w tej sprawie. Intercyza nie jest jednak antidotum na egzekucję z majątku małżonków. Nie wyłącza bowiem nadania klauzuli wykonalności przeciwko mężowi lub żonie dłużnika, choć z ograniczeniem odpowiedzialności do przedsiębiorstwa, które należałoby do majątku wspólnego, gdyby umowy majątkowej nie zawarto. Wówczas małżonkom pozostaje powództwo przeciwegzekucyjne, jeżeli oczywiście intercyza była skuteczna wobec wierzyciela (art. 7872 k.p.c.). Komornik powinien się też wstrzymać z prowadzeniem egzekucji, jeżeli przed jej rozpoczęciem dłużnik lub jego małżonek podniósłby zarzut wynikający z umowy małżeńskiej oraz przedłożyłby niebudzący wątpliwości pisemny dowód, że zawarcie umowy majątkowej i jej rodzaj były wierzycielowi znane (np. umowę z taką informacją podpisaną przez wierzyciela). Tenże komornik ma jednocześnie obowiązek egzekucji. Powinien też niezwłocznie zawiadomić wierzyciela o przyczynach wstrzymania czynności. Na żądanie wierzyciela komornik niezwłocznie dokona jednak czynności, która uległa wstrzymaniu (art. 822 k.p.c.).

Małżonek dłużnika traci Podstawową zasadą jest, że wierzyciel może żądać zaspokojenia z majątku wspólnego małżonków, gdy zobowiązanie zostało zaciągnięte za zgodą drugiego (art. 41 par. 1 k.r.o.). Brak akceptacji zobowiązania przez małżonka dłużnika nie zamyka jednak wierzycielowi drogi do prowadzenia egzekucji. Ma on bowiem możliwość dochodzenia roszczeń m.in. z przedmiotów wchodzących w skład przedsiębiorstwa, jeżeli wierzytelność powstała w związku z jego prowadzeniem (art. 41 par. 2 k.r.o.). I choć normy te mają w zasadzie charakter bezwzględnie obowiązujący (ich działania nie może wyłączyć ani zmodyfikować wola małżonków), to jednak w literaturze przyjmuje się, że dopuszczalna jest umowa jednego z małżonków z wierzycielem, która w konkretnej sytuacji ograniczy odpowiedzialność dłużnika albo

E K S P E R T

5

ją rozszerzy. Ograniczenie może sprowadzać się do ryzykowania jedynie majątkiem osobistym dłużnika albo i tym, i tylko niektórymi przedmiotami należącymi do majątku wspólnego (np. ruchomościami wchodzącymi w skład wspólnego przedsiębiorstwa małżonków). Niestety małżonek prowadzący działalność gospodarczą może też rozciągnąć swą odpowiedzialność wobec kontrahenta na cały majątek wspólny. Odpowiadałby wówczas nie tylko przedsiębiorstwem należącym do majątku wspólnego, ale i np. domem, który nie ma nic wspólnego z jego interesami. Zawarcie takiej umowy jest o tyle niewygodne dla małżonka, że nie wymaga jego zgody, jeżeli ta szersza odpowiedzialność nie prowadzi bezpośrednio do zbycia nieruchomości czy przedsiębiorstwa należących do majątku wspólnego. Ponieważ odpowiedzialność małżonka dłużnika jest pochodną ich wspólności majątkowej, ważne jest, kiedy powstała wierzytelność. O tym, że pochodzi sprzed powstania wspólności (sprzed ślubu albo sprzed podpisania umowy o wspólności majątkowej), decyduje nie tyle chwila wymagalności zobowiązania, co czas zdarzenia, z którego ono wynikło (zawarcia umowy, wyrządzenia szkody).

Za dług wspólnej firmy Nie jest też łatwo małżonkowi przedsiębiorcy uwolnić się od długów, za które odpowiada częścią majątku wspólnego, np. udziałem w przedsiębiorstwie. Za obciążenia, za które małżonkowie odpowiadają solidarnie w czasie trwania wspólności, odpowiadają tak samo po jej ustaniu, czyli po rozwodzie, separacji, podpisaniu intercyzy rozdzielającej majątek, zniesieniu wspólności wyrokiem sądu, albo jej ustaniu wskutek upadłości, względnie ubezwłasnowolnienia jednego z małżonków. Sąd może wprawdzie zobowiązać jednego z małżonków do spłacenia wspólnych zobowiązań i zwolnić męża lub żonę z obowiązku spłaty zadłużenia wspólnego przedsiębiorstwa. Może też wskazać części, w jakich małżonkowie powinni spłacić dług, ale takie orzeczenie nie jest bezwzględnie wiążące dla wierzyciela. Tym samym może on – mimo wszystko – żądać spłaty całego długu od każdego z małżonków. Wyjątek stanowi sytuacja, w której wierzyciel zgodził się na przypisanie należności tylko mężowi lub żonie bądź zgodził się na określony podział długu między małżonków.

Rozdzielność z woli wierzyciela Od 20 stycznia 2008 r. wierzyciel jednego z małżonków może skierować do sądu wniosek o ustanowienie rozdzielności majątkowej (art. 52 par. 1a k.r.o.). W czasie trwania wspólności ustawowej nie może bowiem żądać zaspokojenia z udziału, jaki przypadłby dłużnikowi po podziale (art. 42 k.r.o.). Dzieje się tak dlatego, że wspólność majątkowa małżeńska nie jest wspólnością w częściach ułamkowych, lecz łączną, nazywaną też do niepodzielnej ręki. Dopiero więc po orzeczeniu rozdzielności wierzycielowi wolno prowadzić egzekucję z majątku, jaki przypadł dłużnikowi w wyniku podziału ustanowionego przez sąd. Wierzyciel składając wniosek musi jednocześnie uprawdopodobnić, że zaspokojenie wierzytelności stwierdzonej tytułem wykonawczym wymaga podziału majątku wspólnego. Dlatego już wtedy powinien mieć prawomocne orzeczenie sądu przeciwko jednemu z małżonków. W takich sytuacjach (kiedy rozdzielność majątkowa została ustanowiona na żądanie wierzyciela) małżonkowie mogą z czasem zawrzeć umowę majątkową małżeńską przywracającą mię-

PRZYKŁAD ROZDZIELNOŚĆ MAJĄTKOWA I DZIEDZICZENIE Pan Zetowski, przedsiębiorca, zginął w wypadku samochodowym. Dziedziczy po nim tylko żona. Państwo Zetowscy podpisali przed ślubem intercyzę mówiącą o rozdzielności majątkowej. Firma zmarłego zalegała z podatkami. Tymczasem spadkobiercy podatnika przejmują przewidziane w przepisach prawa podatkowego majątkowe prawa i obowiązki spadkodawcy (art. 97 par. 1 Ordynacji podatkowej). Niemniej do odpowiedzialności spadkobierców za zobowiązania podatkowe spadkodawcy stosuje się przepisy kodeksu cywilnego o przyjęciu i odrzuceniu spadku, a także o odpowiedzialności za długi spadkowe (art. 98 par. 1 o. p.). Dlatego pani Zetowska odrzuciła spadek (mieszkanie i tak należało do niej). Została więc wyłączona od dziedziczenia tak, jakby nie dożyła otwarcia spadku (art. 1020 k.c.), czyli uniknęła odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe spadkodawcy. dzy nimi wspólność. Wolno im to jednak zrobić dopiero po podzieleniu majątku wspólnego lub po uzyskaniu przez wierzyciela zabezpieczenia czy wreszcie w najprostszej sytuacji – po zaspokojeniu wierzytelności. W najgorszym razie mogą podpisać intercyzę po trzech latach od ustanowienia rozdzielności (art. 52 par. 3 k.r.o.).

W razie upadłości Z chwilą ogłoszenia upadłości jednego z małżonków jego wspólność majątkowa ustaje z mocy prawa. Majątek wspólny wchodzi do masy upadłości. W związku z tym podział majątku wspólnego zostaje wyłączony (art. 124 ust. 1 prawa upadłościowego i naprawczego). Domniemywa się bowiem, że majątek wspólny powstały w czasie prowadzenia przedsiębiorstwa przez jednego z małżonków (tego, który upadł) został nabyty ze środków pochodzących z dochodów przedsiębiorstwa (art. 124 ust. 4 p.u.n.). Poza tym – zgodnie z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym – majątek wspólny małżonków służy m.in. do zaspokojenia wierzycieli również wtedy, kiedy dłużnikiem jest tylko mąż lub żona. Prawo upadłościowe i naprawcze chroni wierzycieli także przed zniesieniem współwłasności, po którym miałoby nastąpić przeniesienie majątku przyszłego upadłego do majątku odrębnego jego małżonka. Zniesienie wspólności lub jej ograniczenie jest skuteczne w stosunku do masy upadłości tylko wówczas, gdy umowa została zawarta co najmniej dwa lata przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości (art. 126 p.u.n.).■

PODSTAWA PRAWNA ■ Ustawa z 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz.U. nr 9, poz. 59 ze zm.). ■ Ustawa z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. nr 43, poz. 296 ze zm.). ■ Ustawa z 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych (Dz.U. nr 94, poz. 1037 ze zm.). ■ Ustawa z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 ze zm.). ■ Ustawa z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz.U. nr 60, poz. 535 z zm.).

W Y J A Ś N I A

Odpowiedzialność za długi małżonka po rozwodzie Zamierzam złożyć pozew o rozwód. Jestem wspólnikiem spółki jawnej. Mąż prowadzi działalność gospodarczą zarejestrowaną w gminnej ewidencji i jest wspólnikiem spółki cywilnej. Ma też udziały w spółce z o.o. Jego firmy są jednak bardzo zadłużone i wedle mojej wiedzy powinny zostać postawione w stan upadłości. Nigdy nie podpisaliśmy intercyzy. Czy sąd w procesie rozwodowym dokona podziału majątku? Czy będę po podziale odpowiadała za długi męża? Zgodnie z art. 31 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z chwilą zawarcia małżeństwa między małżonkami powstała wspólność majątkowa obejmująca przedmioty nabyte w czasie jej trwania przez obydwoje małżonków lub przez jednego z nich. Przedmioty nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków. Wspólnikiem czy prowadzącym działalność gospodarczą jest ten z małżonków, który imiennie figuruje w rejestrze lub ewidencji. Za zobowiązania spółki jawnej małżonek będący wspólnikiem odpowiada solidarnie ze spółką. Jest to odpowie-

ALEKSANDRA MARSZAŁEK

radca prawny, adwokat prowadząca kancelarię radcy prawnego w Bielsku-Białej

dzialność subsydiarna, czyli wierzyciele sięgną do majątku wspólnika, kiedy nie wystarczy na pokrycie długów majątku spółki. W przypadku spółki cywilnej wspólnik prowadzący działalność odpowiada za zobowiązania całym swoim majątkiem. W przypadku spółki z o.o. – za zobowiązania odpowiada spółka. Tu w razie egzekucji wierzytelności wspólnik ryzykuje jedynie tym, co wniósł do spółki i co przypadłoby mu przy podziale. Gdy prowadzący działalność gospodarczą odpowiada całym majątkiem, a pozostaje we wspólności majątkowej małżeńskiej, wierzyciele po uzyskaniu klauzuli przeciwko małżonkowi dłużnika mogą sięgnąć do majątku wspólnego małżonków. Wolno im z tego majątku się zaspokoić, chyba że wiedzieli o istnieniu intercyzy wyłączającej wspólność lub małżonek nie wyraził zgody na zaciągnięcie zobowiązania. Do majątku osobistego małżonka należą wierzytelności z tytułu prowadzonej działalności zarobkowej. Należy do nich zaliczyć przychody z działalności gospodarczej, w tym z udziału w spółkach handlowych. Niemniej pobrane już dochody należą do majątku wspólnego.

Czytelniczka nie określiła, z jakich środków małżonkowie nabyli udziały, wnieśli wkłady do spółki lub z jakich środków podjęli działalność gospodarczą. A będzie to ważne w przypadku zaspokojenia się wierzyciela z tych substratów majątkowych. Od tego, skąd pochodziły środki wnoszone do spółek (czy to pieniężne, czy w postaci aportów), będzie zależało zakwalifikowanie udziałów lub wkładów do majątku wspólnego, względnie osobistego małżonków. Będzie to miało wpływ na postępowanie egzekucyjne. Wskutek orzeczenia rozwodu (art. 55 i nast. k.r.o.) między małżonkami ustaje wspólność majątkowa. Ma to – co do zasady – skutek na przyszłość. Majątek wspólny powstały przed orzeczeniem rozwodu staje się współwłasnością małżonków w częściach ułamkowych i może zostać podzielony. O podziale – na wniosek jednej ze stron – sąd może orzec w procesie rozwodowym. Kierując się jednak względami ekonomii procesowej przeważnie wyłącza tę kwestię do odrębnego postępowania. Tak więc małżonkowie mogą wnieść o orzeczenie podziału

przez sąd albo podzielić to, czego się dorobil,i przed notariuszem. Wówczas zadecydują, które składniki majątkowe zostaną przy którym z nich. Istnieje też możliwość spłat, głównie w przypadku niemożności dokonania takiego fizycznego podziału, by każdemu przypadła równa wartościowo część majątku lub gdyby któryś z małżonków koniecznie chciał pozostawić pewne rzeczy lub prawa w swojej gestii. Jeśli np. żona zechce otrzymać cały dom, a mąż udziały w spółce, to wartość jednego z tych składników może być wyrównana wartością innego lub za pomocą spłat. Po dokonaniu podziału majątek, który przypadł małżonkowi dłużnika, nie jest już wspólny. Wnioskując więc z praktyki, wierzyciele nie będą mogli się z niego zaspokoić. Nie wyklucza to jednak ich prób zaprzeczenia, że o podziale majątku nie wiedzieli. Czytelniczka wspomniała, że spółki męża powinny upaść, ale do tej pory nikt nie złożył wniosku w tej sprawie. Nie mamy więc do czynienia z procedurami prawa upadłościowego aż do chwili wszczęcia tego rodzaju postępowania.■

T Y G O D N I K

C

P R A W A

G O S P O D A R C Z E G O

nr 225

wierzytelności

6

P R A W O U PA D Ł O Ś C I O W E I N A P R A W C Z E

Obowiązki zarządu niewypłacalnej spółki kapitałowej W praktyce obrotu gospodarczego przedsiębiorcy starają się wykorzystywać we wzajemnych relacjach – jako swoistą technikę negocjacyjną – groźbę zainicjowania postępowania upadłościowego. Zachowaniom tego typu sprzyjają mało precyzyjne przepisy, zgodnie z którymi nawet obiektywnie zdrowa spółka może wypełniać przesłanki do ogłoszenia jej upadłości. Podstawowym aktem prawnym regulującym postępowanie w przypadku kryzysu finansowego spółki handlowej jest ustawa z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (dalej jako u.p.u.n.) nakładająca na wszystkie osoby mające prawo do reprezentowania spółki kapitałowej (a więc także na członków zarządu) obowiązek zgłoszenia w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia wystąpienia podstaw do ogłoszenia upadłości (art. 20 i 21 u.p.u.n.).

Kiedy powstaje niewypłacalność Zgodnie z art. 10 u.p.u.n. upadłość ogłasza się w stosunku do dłużnika, który stał się niewypłacalny. Z kolei art. 11 u.p.u.n. stanowi, iż dłużnik jest niewypłacalny, jeżeli nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań, a dłużnik będący osobą prawną jest niewypłacalny także wtedy, gdy jego zobowiązania przekroczą wartość jego majątku, nawet wówczas, gdy na bieżąco te zobowiązania wykonuje. Tym samym, w świetle bezwzględnie obowiązujących przepisów u.p.u.n. podstawa do ogłoszenia upadłości powstaje w chwili zaistnienia: 1) stanu niewypłacalności spółki lub 2) stanu nadmiernego zadłużenia spółki. Z pozoru po-

E K S P E R T

wyższa regulacja wydaje się racjonalna, zwraca jednak uwagę jej bardzo szeroki zakres. W doktrynie prawa podkreśla się, że dla wystąpienia przesłanki niewypłacalności nie jest istotne m.in.: 1) czy dłużnik nie wykonuje wszystkich zobowiązań, czy też tylko niektórych z nich; 2) czy niewykonywanie zobowiązań przez dłużnika jest zawinione czy też nie; 3) jaka jest wysokość niewykonywanych zobowiązań. Przy ocenie stanu nadmiernego zadłużenia należy uwzględnić wszystkie zobowiązania dłużnika, bez względu m.in. na to, czy są wymagalne czy też niewymagalne (szerzej: A. Jakubecki, F. Zedler, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz, Zakamycze, 2003). Brak precyzji ustawowego pojęcia niewypłacalności niewątpliwie znacząco utrudnia możliwość zidentyfikowania chwili jego wystąpienia, co może skutkować bardzo surową odpowiedzialnością zarządu spółki. Jednocześnie analizowane uregulowania u.p.u.n. mogą prowadzić do sytuacji, w której obiektywnie zdrowa spółka będzie wypełniała przesłanki do ogłoszenia jej upadłości.

Odpowiedzialność za niezłożenie wniosku Mając na uwadze przytoczony obowiązek członków

zarządu spółki do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości, należy wskazać na surową odpowiedzialność majątkową wiążącą się z niewykonaniem tego obowiązku. Z wielu przepisów dotyczących tej kwestii warto zwrócić uwagę na art. 21 ust. 3 u.p.u.n., zgodnie z którym osoby uprawnione do reprezentacji spółki (w szczególności członkowie zarządu) ponoszą osobistą odpowiedzialność majątkową za szkodę wyrządzoną niezłożeniem przedmiotowego wniosku. Warto także wskazać regulację art. 373 u.p.u.n. przewidującego możliwość orzeczenia pozbawienia na okres od trzech do dziesięciu lat prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji reprezentanta w spółce handlowej osoby, która ze swej winy nie złożyła w terminie dwóch tygodni od dnia powstania podstawy odpowiedniego wniosku.

Wniosek trudny do sporządzenia Jeżeli członkom zarządu spółki uda się w porę określić, że w danym dniu zaistniał stan niewypłacalności ich spółki, w związku z czym rozpoczął bieg 14-dniowy termin na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, czeka ich jeszcze bardzo trudne zadanie poprawnego przygotowania takiego wniosku. Szczegółowe omówienie obligatoryjnych elementów takiego wniosku wykracza poza ramy

niniejszego artykułu, należy jednak wskazać, że zgromadzenie wymaganej prawem dokumentacji w terminie 14 dni nie jest prostym zadaniem. Należy przy tym także podkreślić, że wszelkie formalne nieprawidłowości przedmiotowym wniosku o ogłoszenie upadłości mogą skutkować jego zwróceniem przez sąd – co wywołuje takie skutki, jakby wniosek nigdy nie został złożony. Tym samym w przypadku zwrotu wadliwego wniosku nie występuje skutek zwolnienia członków zarządu z odpowiedzialności, wynikającej z przytoczonych powyżej regulacji prawnych. Jak wskazuje praktyka, w przypadku spółek prowadzącej rozległą działalność operacyjną przygotowanie prawidłowego wniosku, spełniającego wszystkie wymogi u.p.u.n., w ciągu 14 dni jest bardzo trudne i wymaga dużego zaangażowania zarówno kadr samej spółki, jak i zewnętrznych doradców.

Jak się bronić przed szantażem Bardzo szerokie i nieprecyzyjne określenie przez u.p.u.n. przesłanek upadłości, obejmujących często także zdrowe gospodarczo spółki, sprzyja wzmiankowanej już na wstępie praktyce wykorzystywania zagrożenia ogłoszenia upadłości jako formy wywierania presji w toczących się negocjacjach. Oczywiście w praktyce obrotu gospodarczego, pamiętając zwłaszcza o surowych sankcjach za niezłożenie wniosku w terminie, do każdego przypadku związanego z analizowaną materią należy podchodzić indywidualnie,

PRZYKŁAD STAN NIEWYPŁACALNOŚCI SPÓŁKI 15 stycznia spółka X Sp. z o.o., posiadająca przeciętne miesięczne obroty na poziomie 100 tys. zł i wykazująca comiesięczne zyski na poziomie co najmniej 10 tys. zł, spóźnia się z zapłatą na rzecz swoich dostawców trzech faktur, o wartości 150 zł każda. Termin płatności każdej z ww. trzech faktur został ustalony na 1 stycznia. Ponieważ spółka nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań, spełnione są przesłanki art. 11 u.p.u.n., a więc spółka X Sp. z o.o. znajduje się w stanie niewypłacalności w rozumieniu u.p.u.n. Na zarządzie spółki X Sp. z o.o., zgodnie z regulacją u.p.u.n., ciąży obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Z wnioskiem takim może również wystąpić kontrahent spółki, który wystawił trzy wymienione wyżej faktury. jednakże spróbujmy przyjrzeć się bliżej sytuacji wskazanej w przytoczonym przykładzie, dotyczącej trzech wystawionych i wymagalnych faktur. W przytoczonym przykładzie podstawa do uznania spółki za niewypłacalną w rozumieniu u.p.u.n. zaistniała, pomimo że spółka posiadała środki na zapłatę przedmiotowych trzech faktur. Tym samym ich nieuregulowanie wynikało bądź z faktu przeoczenia tego obowiązku, bądź też jego kwestionowania przez spółkę. Warto wskazać, że pomimo, iż formalnie doszło do spełnienia przesłanki mogącej stanowić podstawę do ogłoszenia upadłości spółki, to jednak nie dojdzie do tego jeżeli: 1) przedmiotowe faktury zostaną – nawet z opóźnieniem – zapłacone lub 2) w odrębnym postępowaniu zostanie ustalone, że na spółce nie ciążył obowiązek zapłaty tych faktur (np. ponieważ kontrahent spółki nie miał podstaw do ich wystawienia z powodu wadliwego wykonania zamówienia). Tym samym, skuteczną obroną przed stosowaniem szantażu wszczęcia postępowania upadłościowego i pociągnięcia członków zarządu do

odpowiedzialności za niezłożenie w terminu wniosku o ogłoszenie upadłości, może być szybkie zainicjowanie postępowania sądowego, którego przedmiotem będzie zakwestionowanie roszczeń kontrahenta. Pomimo oczywistych mankamentów analizowanych przepisów, definiujących stan niewypłacalności oraz konsekwencje jego zaistnienia oraz pozwalających na posługiwanie się szantażem zagrożenia upadłością, są one obowiązującym w Polsce prawem. Biorąc pod uwagę przytoczone powyżej szerokie podstawy odpowiedzialności osób, które nie złożyły terminowo wniosku o ogłoszenie upadłości, powinni mieć je na uwadze wszyscy członkowie kapitałowych spółek handlowych.■ MACIEJ KOŻUCHOWSKI

aplikant radcowski w Kancelarii Prawnej Gessel

PODSTAWA PRAWNA ■ Ustawa z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz.U. nr 60, poz. 535 ze zm.).

W Y J A Ś N I A

Egzekucja na podstawie wyroku zaocznego We wrześniu przedsiębiorca nie stawił się na rozprawę w sprawie o zapłatę odsetek. W październiku otrzymał wyrok zaoczny, w którym sąd zasądził całą kwotę żądaną przez powoda. Tymczasem w dniu rozprawy przedsiębiorca przebywał za granicą w interesach i nie mógł stawić się w sądzie. Czy zastosowanie wyroku zaocznego jest zgodne z prawem? Podczas rozmowy telefonicznej powód zapowiedział, że skieruje sprawę do komornika. Czy jest to możliwe, skoro wyrok jest nieprawomocny? Jeśli przedsiębiorca nie stawił się na rozprawę, to sąd słusznie zastosował wyrok zaoczny. Trzeba jednak zwrócić uwagę na bardzo istotny fakt – samo niestawiennictwo nie jest wystarczającym warunkiem do zastosowania zaoczności. Musi być ono jeszcze należycie udokumentowane. W aktach sprawy musi się znaleźć zwrotka, czyli potwierdzenie otrzymania wezwania na rozprawę. Jak czytamy w wyroku SN z 7 marca 1973 r. (sygn. akt III PRN 3/73, niepublikowany): przeprowadzenie rozprawy i wydanie wyroku zaocznego,

ADAM MALINOWSKI

radca prawny

pomimo niezawiadomienia pozwanego, stanowi istotne uchybienie procesowe w rozumieniu art. 368 pkt 5 kodeksu postępowania cywilnego. Gdy pozwany jest prawidłowo powiadomiony, sąd wydając wyrok zaoczny przyjmuje za prawdziwe twierdzenie powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie lub w pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed rozprawą, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa. Jeśli zatem w aktach sprawy znalazły się odpowiednie dokumenty, wyrok zaoczny był zasadny. To z kolei skutkuje możliwością przeprowadzenia egzekucji już na podstawie nieprawomocnego wyroku, który z mocy prawa jest natychmiastowo wykonalny. Instytucja ta polega właśnie na tym, że do sądu można wystąpić już z nieprawomocnym wyrokiem, który jest tytułem egzekucyjnym, i nie czekając na prawomocność złożyć wniosek o nadanie klauzuli wykonalności. W treści wyroku znajduje się po prostu dodatkowy punkt w brzmieniu, które wyrokowi nadaje rygor natychmiastowej wykonalności.

Klauzula wykonalności to urzędowa pieczęć na tylnej stronie odpisu wyroku nakazująca wszelkim osobom i instytucjom wykonywanie jego postanowień. Z wyrokiem zaopatrzonym w klauzulę można udać się bezpośrednio do komornika i złożyć wniosek egzekucyjny. Rygor natychmiastowej wykonalności obowiązuje od chwili ogłoszenia orzeczenia, a gdy ogłoszenia nie było – od chwili podpisania sentencji. Ryzyko skutecznej egzekucji jest zatem znaczne. Co można zrobić w takiej sytuacji? Otóż trzeba jak najszybciej zaskarżyć wyrok. Zgodnie z art. 343 k.p.c. wyroki zaoczne doręcza się z urzędu obu stronom z pouczeniem o przysługujących im środkach zaskarżenia. Powód może wnieść na ogólnych zasadach apelację, a pozwanemu przysługuje sprzeciw, który można złożyć w ciągu tygodnia od doręczenia wyroku. W piśmie zawierającym sprzeciw należy przytoczyć zarzuty przeciwko żądaniu pozwu oraz fakty i dowody na ich uzasadnienie. Sprzeciw złożony po terminie oraz sprzeciw, którego braków strona w wyznaczonym terminie nie uzupełniła, sąd odrzuca na po-

siedzeniu niejawnym. Jeżeli sprzeciw został złożony prawidłowo, przewodniczący wyznacza termin rozprawy i zarządza doręczenie sprzeciwu powodowi – sprawa zatem toczy się dalej na zasadach ogólnych, choć wyrok zaoczny nie traci od razu swej mocy. Oprócz tego należy złożyć w sprzeciwie wniosek o zawieszenie rygoru natychmiastowej wykonalności. Na wniosek pozwanego sąd zawiesi rygor nadany wyrokowi zaocznemu, jeżeli wyrok ten został wydany z naruszeniem przepisów o dopuszczalności jego wydania albo jeżeli pozwany uprawdopodobni, że jego niestawiennictwo było niezawinione, a przedstawione w sprzeciwie okoliczności wywołują wątpliwości co do zasadności wyroku zaocznego. Taki wniosek może zatem wstrzymać egzekucję, jeżeli przedsiębiorca przedstawi usprawiedliwienie konieczności wyjazdu za granicę.■

PODSTAWA PRAWNA ■ Art. 339–349 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. nr 43, poz. 296 ze zm.).

T Y G O D N I K

nr 225

P R A W A

G O S P O D A R C Z E G O

C

orzecznictwo...

7

S Ą D A P E L A C Y J N Y W W A R S Z A W I E o umowie najmu

Kara umowna nie była uzależniona od wysokości szkody TEZA: Dopuszczalne jest zastrzeżenie w umowie najmu kary obejmującej okres do czasu faktycznego opuszczenia i wydania terenu przez najemcę. Jej przysługiwanie wynajmującemu jest niezależne od tego, czy najemca korzystał z terenu i czy pozostawał przez cały czas właścicielem wybudowanego na tym terenie pawilonu. STAN FAKTYCZNY: Powodowe stowarzyszenie wniosło o zasądzenie od pozwanej spółki kwoty 101 104 zł tytułem czynszu najmu oraz świadczenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Sąd okręgowy uwzględnił powództwo. Uprzednio ustalił, iż strony w 1999 r. zawarły umowę najmu terenu pod pawilonem. Pozwana zobowiązała się płacić ustalony czynsz. Uzgodniono, iż po rozwiązaniu umowy najemca ma obowiązek przygotować teren do protokólarnego przekazania wynajmującemu, zaś za okres bezumownego korzystania z terenu do czasu jego faktycznego opuszczenia obowiązywać będzie stawka czynszu w potrójnej wysokości. 7 września 2003 r. umowa najmu została rozwiązana. Do lipca 2004 r. pozwana nie wydała powódce terenu. Wyrok zaskarżyła pozwana. UZASADNIENIE: Sąd apelacyjny oddalił apelację. Podzielił ustalenia faktyczne sądu zawarte

w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia. W zakresie roszczeń obejmujących okres od kwietnia do 7 września 2003 r. podstawą żądania czynszu najmu była łącząca strony umowa najmu. Powódka dochodząc roszczeń wynikających z umowy najmu nie była obowiązana do wykazania swego tytułu prawnego do nieruchomości stanowiącej przedmiot najmu (zwłaszcza tytułu własności), gdyż ta kwestia nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia zasadności roszczeń pozwu. Bezzasadne są także zarzuty pozwanej wywodzącej, iż została ona zwolniona z obowiązku płacenia czynszu najmu z uwagi na to, iż od początku października 2001 r. właścicielem pawilonu usytuowanego na wynajętym gruncie stał się bank. Strony umowy najmu nie zastrzegły, iż najemca musi być właścicielem pawilonu, zaś fakt, iż prawo własności pawilonu przysługiwało innemu podmiotowi, nie ma żadnego wpływu na zakres praw i obowiązków stron umowy najmu, w tym na obowiązek pozwanej uiszczania czynszu najmu. Dochodząc roszczeń po rozwiązaniu umowy najmu powódka nie podała podstawy prawnej żądania, jednak okoliczności faktyczne sprawy nie wskazują, iż roszczenia powódki były wywodzone z treści art. 224 i 230 k.c., gdyż powódka nie powoływała się na prawo własności nieruchomości, ale na treść umowy

najmu. Jednym z obowiązków najemcy, wynikającym wprost z art. 675 par. 1 k.c., jest zwrot przedmiotu najmu po zakończeniu umowy. Zasadniczo obowiązek wydania przedmiotu najmu powstaje niezwłocznie po jego zakończeniu, niezależnie od przyczyn, zaś uchybienie obowiązkowi niezwłocznego zwrotu przedmiotu należy kwalifikować jako opóźnienie lub zwłokę najemcy skutkującą możliwością żądania przez wynajmującego odszkodowania. W treści umowy najmu strony szczegółowo określiły, w jaki sposób i w jakim terminie ma nastąpić wydanie przedmiotu najmu, a także określiły wysokość kwot, jakie najemca miał uiścić wynajmującemu za bezumowne korzystanie z przedmiotu najmu. Trafnie sąd okręgowy uznał, iż w par. 5 jest mowa o karze umownej zastrzeżonej na wypadek niespełnienia obowiązku zwrotu przedmiotu najmu po zakończeniu umowy, i to zastrzeżenie nie dotyczy niespełnienia świadczenia pieniężnego. Dla dochodzenia tego roszczenia nie jest przeszkodą fakt rozwiązania umowy najmu, przeciwnie, dopiero po jej rozwiązaniu powstaje obowiązek zwrotu przedmiotu najmu i mogą wówczas postać roszczenia odszkodowawcze powódki wynikające z niewywiązania się najemcy z tego obowiązku. Zastrzeżony w umowie obowiązek zapłaty kary obejmuje okres do czasu fak-

tycznego wydania terenu przez najemcę, a więc do dnia wykonania przez najemcę obowiązków określonych w umowie i nie jest zależny od faktu korzystania przez pozwanego z terenu ani tego, kto był właścicielem pawilonu – to pozwana przyjęła na siebie zobowiązanie do wydania przedmiotu najmu. Pozwana nie wykazała, iż niewykonanie obowiązku zwrotu przedmiotu najmu jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności. Skarżąca nie wykazała nawet, że podjęła jakiekolwiek działania w celu wywiązania się z obowiązku wynikającego z zawartej umowy. Powódka zatem zasadnie domagała się kar umownych, nie będąc przy tym zobowiązaną do wykazania, iż poniosła szkodę w związku z niezwracaniem jej przedmiotu najmu. W ocenie sądu apelacyjnego zastrzeżenie kary umownej w wysokości potrójnej stawki umówionego czynszu jest zgodne z art. 483 par. 1 k.c. Kara umowna musi być określona kwotowo, jest też dopuszczalne posłużenie się przy jej określaniu innym miernikiem wysokości, np. ułamkiem wartości rzeczy albo ułamkiem innej sumy (wartości kontraktu), jeżeli ustalenie kwoty byłoby tylko czynnością arytmetyczną.■ Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 10 czerwca 2008 r., sygn. akt VI ACa 1556/07

OPINIA

LIDIA SULARZYCKA

sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie

Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, iż wynajmujący nie musi być właścicielem rzeczy wynajętej. Roszczenia z tytułu czynszu najmu oparte są na istniejącym stosunku obligacyjnym z art. 659 k.c. Po zakończeniu najmu najemca obowiązany jest zwrócić rzecz wynajmującemu, a więc wydać ją tym samym umożliwiając objęcie przez wynajmującego we władanie. Niewydanie przedmiotu najmu może skutkować żądaniem ze strony najemcy odszkodowania z art. 471 k.c. Do powstania odpowiedzialności kontraktowej poza faktem niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania z przyczyn, za które dłużnik odpowiada, konieczna jest nadto szkoda będąca normalnym następstwem niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 w zw. z art. 361 k.c.). W odniesieniu do wynajmującego, względem którego najemca nie wykonał obowiązku przewidzianego w art. 675 par. 1 k.c., oznacza to, że musi on wykazać, że na skutek niezwrócenia mu w terminie przedmiotu najmu poniósł on uszczerbek w swym majątku. Natomiast kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na wypadek niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody.

N A C Z E L N Y S Ą D A D M I N I S T R A C Y J N Y o odmowie przyznania pomocy publicznej przedsiębiorcy

Niedopuszczalna skarga do sądu administracyjnego TEZA: Udzielanie pomocy finansowej przeznaczonej na wspomaganie inwestycji małych i średnich przedsiębiorców, w szczególności sprzyjających wzrostowi ich konkurencyjności i innowacyjności przewidzianej w ustawie o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości następuje w drodze umowy cywilnoprawnej, a nie decyzji administracyjnej i jako takie nie może być przedmiotem kontroli sądów administracyjnych.

STAN FAKTYCZNY: Przedsiębiorca złożył wniosek o dofinansowanie projektu w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw do jednego z wojewódzkich oddziałów Agencji Rozwoju Regionalnego. Grupa robocza ds. oceny projektów działająca w ramach SPO poinformowała wnioskodawcę pismem, że w wyniku oceny merytorycznej projekt Zakup środków trwałych celem dokonania kolejnego etapu innowacyjności przedsiębiorstwa nie został zakwalifikowany do udzielania dofinansowania. W odpowiedzi przedsiębiorca wniósł odwołanie do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Odpowiadając na pismo przedsiębiorcy, PARP poinformowała wnioskodawcę, że podniesione przez niego uwagi nie stanowią

podstawy do skierowania wniosku do ponownej oceny. Na skutek skargi przedsiębiorcy sprawę rozpoznał WSA, który odrzucił skargę. W uzasadnieniu orzeczenia sąd przywołał liczne regulacje prawne dotyczące procedury otrzymywania wsparcia przez przedsiębiorców. Na podstawie tych przepisów uznał, że PARP nie posiada uprawnień do podejmowania władczych rozstrzygnięć w przedmiocie udzielania pomocy w ramach programu operacyjnego. Od tak sformułowanego rozstrzygnięcia skarżący wniósł skargę kasacyjną do NSA wskazując, że sąd I instancji błędnie przyjął, że PARP nie posiada kompetencji do załatwiania – w formie decyzji administracyjnej – sprawy dofinansowania projektu w ramach SPO – Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw jako sprawy z zakresu administracji publicznej. Skarżący wskazał m.in., że w sytuacji, gdy w ustawie z 20 kwietnia 2004 r. o Narodowym Planie Rozwoju (Dz.U. nr 116, poz. 1206 ze zm.) nie ma przepisu, który wprost przewiduje wniesienie skargi do sądu administracyjnego na akty lub czynności wydane lub podjęte w toku rozpoznawania wniosku o przyznanie dofinansowania, konieczne jest wykazanie, że rozstrzygnięcia w tym przedmiocie mają prawną formę aktów

lub czynności, o których mowa w art. 3 par. 2 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. nr 153, poz. 1270 ze zm.). NSA oddalił skargę kasacyjną.

UZASADNIENIE: NSA wskazał, że konstrukcja umowy pożyczki jest uregulowana w art. 720 par. 1 k.c. W świetle tej regulacji nie może być wątpliwości co do cywilnoprawnego charakteru tej umowy. Sąd odwoławczy powołał przepisy ustawy o Narodowym Planie Rozwoju wskazując, że podstawą dofinansowania przyznanego beneficjentowi jest umowa, a jedynie w przypadku określonym w art. 11 ust. 7 ww. ustawy, który w tej sprawie nie zachodzi, decyzja administracyjna. Sąd zaznaczył, że gdyby w procesie udzielania dofinansowania na podstawie umowy ustawodawca zakładał wstępne rozstrzygnięcie w formie decyzji administracyjnej, przepisy prawne powinny wyraźnie przewidywać wydanie takiej decyzji. Sąd kasacyjny przypomniał, że w uchwale NSA z 29 marca 2006 r., II GPS 1/06 sąd, powołując się na wypowiedzi doktryny prawniczej, podkreślił, że podstawą władczego działania organu administracji publicznej może być tylko kompletna norma materialna, determinująca wszystkie elementy sto-

sunku administracyjnoprawnego, w tym określająca kompetencję (zdolność, możność) organu administracji publicznej do autorytatywnego zastosowania określonej normy prawa przedmiotowego. NSA wyjaśnił, iż ustawodawca nie zawsze wprost określa władczą czynność organu administracji publicznej jako decyzję administracyjną. W ocenie sądu niewątpliwe jest, że norma kompetencyjna, upoważniająca do wydania rozstrzygnięcia administracyjnego może to rozstrzygnięcie określać w inny sposób, np. za pomocą zwrotów: przyznaje, zezwala, udziela. Aby jednak czynnościom kryjącym się pod tymi określeniami przypisać znaczenie rozstrzygnięć administracyjnych, muszą istnieć podstawy prawne, pozwalające na zrekonstruowanie pozostałych elementów stosunku administracyjnoprawnego, uzasadniające stwierdzenie, że to przyznanie czy udzielenie jest aktem władzy publicznej. W ocenie NSA nie wystarczy zatem samo określenie treści działania określonego podmiotu, jeżeli nie ma dostatecznych podstaw prawnych do przyjęcia, że jest to władcze działanie organu administracji publicznej.■ Wyrok NSA z 4 marca 2008 r., sygn. akt II GSK 217/08

OPINIA

MICHAŁ KOWALSKI

asystent sędziego NSA

Przepisy dotyczące pomocy publicznej dla przedsiębiorców ulegają szybkim zmianom, niemniej przedstawione orzeczenie zachowuje aktualność. W obecnie obowiązującym stanie prawnym – ustawa z 9 listopada 2000 r. o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 42, poz. 275 ze zm.) – w art. 6b ust. 8 stanowi, że agencja udziela pomocy finansowej w drodze umowy, do której stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. Zgodnie z upoważnieniem zawartym w powołanym akcie (art. 6b ust. 10) właściwy minister wydaje odpowiednie przepisy wykonawcze określające szczegółowe warunku udzielania pomocy finansowej w ramach poszczególnych programów. Obecnie można ubiegać się o pomoc publiczną w ramach programów na lata 2007–2013. Najnowszym aktem wykonawczym jest rozporządzenie ministra rozwoju regionalnego z 8 października 2008 r. w sprawie udzielania przez PARP pomocy finansowej w ramach Programu Operacyjnego Rozwoju Polski Wschodniej 2007–2013 r. (Dz.U. z 2008 r. nr 187, poz. 1152). W ramach tego programu wsparcie może być udzielane na realizację projektów, które realizowane są na terenie województw: lubelskiego, podlaskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego.

T Y G O D N I K

C

P R A W A

G O S P O D A R C Z E G O

nr 225

wyroki ETS

8

Dyskryminacja inwestujących w spółki zagraniczne TEZA: Przepisy krajowe mające na celu unikanie podwójnego opodatkowania zysków spółek kapitałowych wypłacanych w postaci dywidend nie mogą dyskryminować podatników inwestujących w spółki zagraniczne.

STAN FAKTYCZNY: W sprawie Meilicke prawo niemieckie przewidywało system specjalnego zaliczenia na poczet podatku dochodowego od osób fizycznych dywidend wypłaconych przez spółki niemieckie. Nie dotyczyło to jednak

wypłat od spółek zagranicznych.

Z UZASADNIENIA: Trybunał rozstrzygnął o niezgodności ze swobodą przepływu kapitału niemieckich przepisów podatkowych dyskryminujących inwestorów osiągających dochody z tytułu posiadania akcji w spółkach zagranicznych. Skoro zaliczenie na poczet podatku stosuje się wyłącznie w przypadku dywidend wypłacanych przez spółki z siedzibą w Niemczech, to wspomniane przepisy stawiają w nieko-

rzystnej sytuacji osoby opodatkowane w Niemczech, otrzymujące dywidendy od spółek z siedzibą w innych państwach członkowskich. Tego rodzaju regulacja może, zdaniem Trybunału, zniechęcać niemieckich inwestorów do lokowania kapitału w innych państwach członkowskich. Może również utrudnić pozyskiwanie niemieckich inwestorów przez spółki z innych państw członkowskich. Stanowi to naruszenie swobody przepływu kapitału.

Nie znalazł uznania Trybunału argument rządu niemieckiego uzasadniający regulację koniecznością utrzymania spójności systemu podatkowego, jako nadrzędnego interesu ogólnego. Rozpatrując ten argument w świetle przepisu, jakim jest zapobieżenie podwójnemu opodatkowaniu zysków spółek, Trybunał nie widział przeszkód dla jednakowego traktowania akcjonariuszy spółek niemieckich i tych spoza Niemiec.■ Wyrok ETS z 6 marca 2007 r. Sprawa C- 292/04 Meilicke

OPINIA Każda forma dyskryminacji podatkowej, czy to bezpośredniej czy pośredniej, skutkuje tym, że każda inwestycja w spółki zagraniczne możne stać się mniej opłacalna, a tym samym naruszać swobodę przepływu kapitału. Należy pamiętać, że nawet przepisy, które mają zapewnić unikanie podwójnego opodatkowania zysku spółek, mogą w ostateczności zostać uznane za sprzeczne z zasadą swobodnego przepływu kapitału. Nie można byłoby uzasadnić zgodności danej regulacji podatkowej z prawem wspólnotowym argumentem, iż jej brak prowadziłby do uszczuplenia polskich wpływów podatkowych.

Odpowiedzialność za naruszenie prawa konkurencji TEZA: Zmiany organizacyjne i prawne w przedsiębiorstwie nie wyłączają odpowiedzialności podmiotu powstałego w wyniku restrukturyzacji za wcześniejsze naruszenia prawa konkurencji. STAN FAKTYCZNY: Spółka akcyjna Ente tabacchi italiani – ETI SpA, której kapitał należał początkowo w całości do skarbu państwa, a później do prywatnego inwestora – powstała w 2000 r. z przekształcenia instytucji publicznej tj. urzędu ds. włoskiego tytoniu (Istituzione dell'Ente tabacchi italiani). Urząd ten powołano rok wcześniej do prowadzenia produkcji i sprzedaży tytoniu, która to działalność w latach 1927–1999 była prowadzona przez AAMS (Amministrazio-

ne autonoma dei monopoli di Stato). Organ ten podlegał ministerstwu gospodarki i zajmował się monopolami państwowymi. Po wydzieleniu działalności gospodarczej dotyczącej tytoniu AAMS dalej wykonywała zadania publiczne w sektorze tytoniowym, a także działalność gospodarczą w innych sektorach. W 2003 roku urząd ochrony konkurencji stwierdził naruszenie w latach 1993–2001 reguł konkurencji poprzez utworzenie kartelu przez spółki z grupy Philip Morris oraz AAMS, a następnie ETI. Porozumienia i praktyki uzgodnione między przedsiębiorstwami spowodowały zakłócenie konkurencji na rynku papierosów. Odpowiedzialnością zostały obciążone spółki Philip Morris

oraz spółka ETI, jako następca AAMS w tym sektorze przy zastosowaniu kryterium ciągłości gospodarczej. ETI odwołała się od decyzji powołując się na kryterium odpowiedzialności osobistej, czyli wyłącznej odpowiedzialności podmiotu kontrolującego przedsiębiorstwo w chwili naruszenia. Dodatkowym uzasadnieniem był fakt, iż AAMS nie przestało istnieć po restrukturyzacji i jako funkcjonujący podmiot może podlegać sankcji nałożonej przez organ ochrony konkurencji.

Z UZASADNIENIA: Trybunał uznał, że fakt dokonania zarówno przekształceń prawnych, jak i organizacyjnych podmiotu winnego naruszenia nie może powodować wy-

łączenia odpowiedzialności jego następcy. Okoliczność, że AAMS nie przestała istnieć, nie jest tu istotna, gdyż zakres działalności, która naruszyła prawo antymonopolowe, został w całości przeniesiony na ETI. Dlatego ETI można uznać za tożsamą pod względem gospodarczym z AAMS. Trybunał podkreślił, że w tym przypadku nie może nastąpić wyłączenie odpowiedzialności osobistej, ponieważ w trakcie trwania naruszenia AAMS i ETI (przed sprzedażą prywatnemu podmiotowi) podlegały temu samemu organowi władzy publicznej – ministrowi gospodarki.■ Wyrok ETS z 17 grudnia 2007 r. Sprawa C-280/06 Au torita garante della Concor renca e del Mercato

OPINIA Kwestia odpowiedzialności na naruszenie prawa wspólnotowego w przypadku dokonanej sukcesji prawnej podmiotów gospodarczych jest obecnie przedmiotem postępowania toczącego się przed Trybunałem w sprawie dotyczącej zwrotu niedozwolonej pomocy państwa przyznanej w latach 1997–2002 Hucie Częstochowa. Pomimo że nie dotyczy ono bezpośrednio prawa antymonopolowego, lecz pomocy państwa, to zasady wypracowane w omawianym orzeczeniu Trybunału mogą mieć zastosowanie. Komisja Europejska w 2005 r. wydała decyzję nakazującą zwrot pomocy, określając podmioty zobowiązane do zwrotu. Odpowiedzialnością solidarną obciążono Hutę Częstochowa oraz trzy spółki, które przejęły w procesie restrukturyzacji część aktywów i pasywów Huty, a zatem były jej następcami prawnymi. To orzeczenie, razem z orzeczeniem C-419/06 w sprawie Komisja przeciwko Grecji, wydaje się mieć istotne znaczenie dla wszystkich przekształcanych podmiotów (w zakładów przemysłu ciężkiego), które chcą uniknąć zwrotu pomocy lub odpowiedzialności przed organami antymonopolowymi.

Nadrzędność prawa wspólnotowego nad krajowym TEZA: Uregulowania dotyczące pomocy publicznej muszą być stosowane, nawet jeśli prowadzi to do wyłączenia podstawowych zasad procesu sądowego w kraju członkowskim. STAN FAKTYCZNY: W sprawie wniesionej z powództwa włoskiego ministerstwa przemysłu przeciwko spółce stalowej Luccini sąd krajowy zwrócił się do Trybunału z pytaniami dotyczącymi konfliktu pomiędzy zasadą powagi rzeczy osądzonej a efektywnością kontroli przez Komisję Europejską przyznawania pomocy państwa. W połowie lat osiemdziesiątych huta Luccini zwróciła się o udzielenie pomocy publicznej zgodnie z ustawą krajową, której plan właściwe władze notyfikowały Komisji. Przed uzyskaniem zgody Komisji, ze względu na zbliżający się ostateczny termin wypłacenia pomocy wyznaczony prawem wspólnotowym, zdecydowano o przyznaniu Luccini części środków, których jednak w oczekiwaniu na zgodę Komi-

sji nie wypłacono. Luccini zwróciła się do sądu krajowego o nakazanie właściwym władzom wypłatę środków całości wnioskowanej pomocy, które to roszczenie w kolejnych instancjach zostało przez sąd uznane. Stało się tak, pomimo że w trakcie postępowania Komisja wydała decyzję uznającą pomoc dla Luccini za niezgodną ze wspólnym rynkiem. Żadna ze stron ani sąd krajowy nie odniosły się do decyzji Komisji, a wyrok wydany w wyniku odwołania nie został zaskarżony przez władze włoskie. Na podstawie prawomocnego wyroku Luccini wypłacono całość wnioskowanej kwoty pomocy. W konsekwencji tego Komisja, grożąc pociągnięciem Włoch do odpowiedzialności za złamanie prawa wspólnotowego, nakazała właściwym władzom odzyskanie pomocy. Postanowienie władz, które zastosowały się do opinii Komisji i nakazały zwrot pomocy, Luccini zaskarżyła do sądu. Krajowy sąd administracyjny uznał skargę Luccini, uznając, że władze administracyjne nie mogą

odwoływać swoich decyzji, wydanych na podstawie prawomocnego wyroku sądowego, nawet jeśli są one niezgodne z prawem lub zawierają błędy materialne. Sąd odwoławczy powziął wątpliwości co do zastosowania zasady powagi osądzonej w sytuacji konfliktu z prawem wspólnotowym i zwrócił się z pytaniem o wykładnię prawa do Trybunału.

Z UZASADNIENIA: Trybunał stwierdził, iż sąd krajowy naruszył prawo wspólnotowe poprzez zignorowanie fundamentalnej zasady pierwszeństwa prawa wspólnotowego. Sąd oparł swoje rozstrzygnięcie jedynie o ustawę krajową bez uwzględnienia decyzji Komisji. Sąd krajowy nie ma kompetencji ani do stwierdzenia zgodności pomocy ze wspólnym rynkiem, ani ważności aktu prawa wspólnotowego dotyczącego pomocy państwa. W zakresie pomocy państwa podział kompetencji jest jednoznaczny: organy wspólnotowe decydują o zgodności po-

mocy ze wspólnym rynkiem. Jeżeli taka decyzja o uznaniu zgodności pomocy nie zostanie zaskarżona do Europejskiego Sądu Pierwszej Instancji, staje się ona wiążąca. Zasada powagi rzeczy osądzonej, jako podstawowa zasada prawa krajowego i wspólnotowego, nie może znaleźć w takim przypadku zastosowania. Niezgodna z prawem wspólnotowym decyzja sądu krajowego nie może faktycznie przyznawać pomocy ignorując decyzję Komisji Europejskiej. Taki wyrok sądu krajowego musi być wzruszalny. Inaczej prowadziłoby to do zniesienia skuteczności prawa wspólnotowego i braku możliwości wyegzekwowania zwrotu pomocy niezgodnej ze wspólnym rynkiem. Przepis dotyczący res iudicata musi zatem być traktowany jako przepis krajowy, który w sytuacji konfliktu z prawem wspólnotowym nie znajdzie zastosowania, tak aby skuteczność prawa wspólnotowego była zapewniona.■ Wyrok ETS z 18 lipca 2007 r. Sprawa C-119/05 Lucchini

OPINIA To orzeczenie ma istotne znaczenie dla Polski. Pokazuje, że efektywność prawa wspólnotowego, i to nie tylko w dziedzinie pomocy państwa, może wymagać odmowy stosowania prawa krajowego i to nawet w tak istotnej kwestii jak zasada powagi rzeczy osądzonej. Ta ostatnia ma zastosowanie w postępowaniu sądowym stanowiąc, że konkretne zarzuty lub roszczenia mogą być przedmiotem badania sądu tylko raz. Jeżeli w podobnej sytuacji sędzia krajowy uznałaby roszczenie o przyznanie pomocy za uzasadnione, nie biorąc pod uwagę art. 8788 TWE, wtedy w tym zakresie takie orzeczenie sądu krajowego nie byłoby objęte powagą rzeczy osądzonej. Podobnie w innych dziedzinach prawa (prawo pracy, prawo cywilne), jeżeli np. wyrok sądu krajowego uznałby postanowienie wzorca umowy za niedozwolone, a byłoby to sprzeczne z prawem wspólnotowym, wytoczenie powództwa w tym przedmiocie, nie tylko przez osobę biorącą udział w sprawie, będzie możliwe.

BARTŁOMIEJ KURCZ

urzędnik Komisji Europejskiej, doktor, wykładowca prawa na UJ Poglądy autora są wyłącznie jego własnymi i nie mogą być przypisane Komisji Europejskiej MAGDALENA MOKRZYCKA

doktorantka w Instytucie Europeistyki UJ

Related Documents