Dobrostan i ekonomia 2008-09-30 04:35:00 Autor: Edward Lewandowski Jeszcze do niedawna rolników straszono dobrostanem zwierząt. Słynne kafelki w oborach przejdą na pewno do anegdot rolniczych. Dzisiaj rolnicy coraz bardziej zdają sobie sprawę, że warto samemu dbać o dobrostan, gdyż domagają się tego konsumenci i sprzyja to poprawie opłacalności chowu zwierząt, mimo konieczności poniesienia dodatkowych kosztów. Coraz powszechniejsze jest przekonanie, że poprawa dobrostanu zwierząt może znacznie zwiększyć wyniki ekonomiczne chowu zwierząt. Dobrostan wiąże się bowiem ściśle ze zdrowiem zwierząt – zwraca uwagę prof. Eugeniusz Herbut z Instytutu Zootechniki w Krakowie. Lepsze zdrowie i mniej upadków wśród zwierząt to mniejsze koszty weterynaryjne, niższe koszty remontu stada i wyższa produktywność zwierząt – wylicza prof. Herbut. Z kolei niski poziom dobrostanu może być przyczyną obniżenia wskaźników wydajności oraz pogorszenia jakości mięsa czy mleka. Prowadzi to do obniżenia ich wartości jako surowca i w konsekwencji do policzalnych strat z powodu niższej ceny skupu mleka czy mięsa. Prof. E. Herbut zauważa, że zysk płynący z obniżenia poziomu dobrostanu jest czasami pozorny. Tak jest na przykład w wypadku obsady powierzchni budynków. Na przykład liczba świń w kojcu przekraczająca przyjęte normy powoduje wzrost upadków o 15 proc. oraz pogorszenie wykorzystania paszy o 17 proc. I to wszystko przy, wydawałoby się, niewielkiej zmianie obsady z 0,8 na 0,6 sztuki na metrze kwadratowym kojca. Dlatego martwić musi fakt, że w małych i średnich obiektach inwentarskich nie przestrzega się norm utrzymania zwierząt, a nawet rolnicy nie mają o nich żadnej wiedzy. Tak wynika z badań, które Instytut Zootechniki w Krakowie przeprowadził na przełomie 2005/2006 roku wspólnie z innymi organizacjami w ponad 22 tys. gospodarstw w ramach akcji szkoleniowej dotyczącej dobrostanu. Szkolenia te stały się doskonałym materiałem badawczym o warunkach utrzymania zwierząt gospodarskich w naszym kraju. Wykazały one, że duża część rolników, niezależnie od wielkości gospodarstwa, lekceważy minimalne warunki utrzymania. Zamiast poprawiać warunki środowiskowe, a tym samym dobrostan zwierząt, rolnicy wolą sięgać po środki farmaceutyczne. O dziwo, wbrew powszechnemu przekonaniu najlepiej było w bardzo intensywnych fermach przemysłowych, gdzie zachowywane jest minimum dobrostanu. Ale to pewne dlatego, że fermy takie są częstymi obiektami kontroli Najwyższej Izby Kontroli i Inspekcji Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolno-Spożywczych. Trudno zrozumieć tak niekorzystne dla rolników wyniki badań Instytutu Zootechniki, gdyż, jak pisze dr Jacek Walczak z tegoż Instytutu, możliwości poprawy dobrostanu świń w istniejących już pomieszczeniach są bardzo łatwe do zrealizowania. Tam, gdzie to konieczne, wystarczy zmniejszyć obsadę zwierząt w kojcach i zapewnić zwierzętom odpowiedni dostęp do paszy. Dr Walczak podkreśla także ważność dostępu świń do słomy lub podobnego materiału, pozwalającego na zaspokojenie naturalnych potrzeb zachowania u tych zwierząt. Lochom w okresie okołoporodowym powinno się pozwolić na budowanie gniazda, także przez dostęp do ściółki, oraz umożliwić im ruch. Budowanie gniazda jest zresztą obecnie ujęte w prawie. Od sierpnia ubiegłego roku obowiązuje bowiem wymóg, że kojce, w których utrzymywane są lochy w tygodniu poprzedzającym przewidywany termin oprosienia, należy zaopatrzyć w materiał umożliwiający budowanie gniazda. Nie dotyczy to jedynie tych
chlewni, w których nie jest to technicznie wykonalne ze względu na stosowany w gospodarstwie system odprowadzania gnojowicy. Ale i w takim wypadku dr Walczak zaleca umieszczanie w kojcach różnego rodzaju piłek, łańcuchów, a nawet gałęzi czy opony. Spośród kojców porodowych najkorzystniejsze warunki są w kojcach z wydzielonymi strefami, pozwalające na instynktowne uporządkowanie przez lochę powierzchni bytowej. Najniższy dobrostan zapewniają lochom kojce jarzmowe, w których – zdaniem dr J. Walczaka – nie ma żadnego uzasadnienia ograniczenie lochom ruchu. Padnięcia prosiąt, a więc i przygniecenia nie są w tych kojcach wcale najniższe. Przeciwnie, to właśnie kojec z możliwością rozdziału stref zapewniał najniższe straty. I to w takich kojcach wyniki odchowu prosiąt są najlepsze. Jest to związane z naturalną potrzebą u loch obracania się w okresie porodu i odchowu prosiąt. A gdy mowa o odchowie prosiąt, trudno pominąć wpływ na ich dobrostan momentu odsadzania od macior. Hodowcy świń dyskutują na ten temat od dziesiątków lat, gdyż zawsze było to godzeniem potrzeb zwierząt i potrzeb ekonomiki chowu. Pozornie wydawałoby się, że najlepsze jest naturalne odsadzenie prosiąt przez lochę, a tymczasem nic podobnego, gdyż badania wykazują, iż obniża to dobrostan miotu. Taki miot jest jednak lepiej przygotowany do samodzielnego życia i szybko wyrównywane są straty produkcyjne. Dr J. Walczak zauważa, że najkorzystniejsze relacje między produkcyjnością i dobrostanem występują u prosiąt odsadzonych w wieku 21 dni. Jest to bardzo atrakcyjny termin, umożliwiający skrócenie cyklu reprodukcyjnego loch. Ale chociaż tak wcześnie odsadzane prosięta szybko przystosowują się do nowych warunków i najlepiej przyrastają, nie można tego stosować, gdyż prawnie dozwolony jest u nas termin odsadzania prosiąt najwcześniej w wieku 28 dni. Chociaż podobne dyskusje toczą się wśród hodowców bydła, gdyż jedni uważają, że lepiej jest pozostawić cielę przez kilka dni przy matce, a inni, że należy je natychmiast odłączyć, prawo o dobrostanie nic na ten temat nie mówi. Dopuszcza się więc odłączanie cieląt od matek zaraz po urodzeniu. Prawo zakazuje jedynie utrzymywania cieląt utrzymywanych bez matki w systemach otwartych do ukończenia przez nie 2. tygodnia życia. Do ukończenia tego wieku muszą one być także utrzymywane na ściółce. Przy ocenie dobrostanu bydła nie sposób pominąć roli człowieka, chociaż jest ona ważna dla wszystkich gatunków zwierząt gospodarskich. Ale w wypadku bydła ten czynnik jest chyba najważniejszy, gdyż nawet do 20 proc. mleczności krów zależy od postępowania ludzi, którzy je obsługują. Dr hab. Krzysztof Słoniewski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt w Jastrzębcu podaje przykład, w którym krowy o zbliżonym poziomie genetycznym, utrzymywane w identycznych warunkach żywienia i środowiska, różniła wydajność mleczna przekraczająca 500 l mleka rocznie, zależnie od obsługujących je pracowników!
Tłumacząc tak ciekawe wyniki, Krzysztof Słoniewski zauważa, że osoby, które osiągały najlepsze wyniki przy obsłudze krów, odznaczały się takimi cechami charakteru, jak: pewność siebie, wytrwałość, stabilność emocjonalna, samodzielność i nieagresywność. Trudno nie zauważyć – podkreśla Krzysztof Słoniewski – że są to cechy charakteryzujące dobrego przywódcę. I w tym miejscu wszystko się wyjaśnia. Krowy są zwierzętami o dużym instynkcie stadnym, dla których ich opiekun jest, bez obrazy dla człowieka, zwierzęciem o najwyższej randze. Dlatego przy doborze osób obsługujących krowy niezmiernie ważne są ich cechy charakteru i nastawienie do zwierząt. Osoba, która nie lubi krów, nie osiągnie w
pracy z nimi dobrych rezultatów – podsumowuje wyniki badań dr hab. K. Słoniewski. Tak ciekawe wyniki badań, wskazujące na zależność między warunkami środowiskowymi a dobrostanem zwierząt, nie powinny jednak przysłaniać faktu, że na wyniki chowu zwierząt ma wpływ przede wszystkim bardzo niski poziom dobrostanu. Nie można bowiem wskazać jednoznacznego wpływu różnych systemów utrzymania na wyniki produkcyjne. Dra J. Walczak zauważa bowiem, że zwierzęta utrzymywane w systemie otwartym, alkierzowym, grupowym i na uwięzi nie różniły się pod względem produkcyjności. Zwierzęta te różni natomiast zasadniczo poziom hormonów kortykotropowych i morfologia krwi, co wskazuje na silny, ujemny wpływ na dobrostan utrzymywania na uwięzi. Płynie z tego bardzo ważny dla hodowców wniosek, że tylko przy bardzo silnym ujemnym oddziaływaniu reakcja zwierząt wpływa na wyniki produkcyjne. Wzajemna zgodność Obowiązki, które uzależniają wypłacanie rolnikom płatności bezpośrednich od spełnienia wymagań nazywanych wymaganiami wzajemnej zgodności, nie są nowymi przepisami. Zostały one już wdrożone w krajowym prawodawstwie. Wdrożenie tych przepisów jest obowiązkowe we wszystkich gospodarstwach rolnych. Nowym elementem jest natomiast powiązanie tych przepisów z przyznawaniem płatności bezpośrednich. Wymagania te obejmują wiele elementów i podzielono je na tzw. obszary, które będą u nas wdrażane stopniowo. Od 1 stycznia 2009 r. rolnicy będą musieli spełniać wymagania z Obszaru A – zagadnienia ochrony środowiska naturalnego, identyfikacji i rejestracji zwierząt. Od 1 stycznia 2011 r. zacznie obowiązywać obszar B – zdrowie publiczne, zdrowie zwierząt, zgłaszanie niektórych chorób, zdrowotność roślin. Także od 1 stycznia 2011 r. ma obowiązywać Obszar C – dobrostan zwierząt, ale w tym wypadku Polska wnioskuje, aby wymagania z tego obszaru zaczęły u nas obowiązywać od 2013 roku. Dobrostan w prawie Przepisy związane z dobrostanem zwierząt obejmują następujące krajowe akty prawne. Ustawa o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 r. (tekst jednolity DzU nr 106 z 2003 r., którą kilkakrotnie zmieniano, a zmiany te opublikowano w następujących Dziennikach Ustaw nr: 69/2004 r., 92/2004 r., 96/2004 r., 33/2005 r., 175/2005 r., 249/2006 r. Ustawa o ochronie zwierząt podaje w rozdziale trzecim podstawowe zasady ochrony zwierząt gospodarskich, według których należy zapewnić im opiekę i właściwe warunki bytowania, a warunki chowu lub hodowli zwierząt nie mogą powodować urazów i uszkodzeń ciała i innych cierpień. Jakie są te właściwe warunki utrzymania bytowania, określa Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 2 września 2003 r. w sprawie minimalnych warunków utrzymania poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich. Rozporządzenie to ukazało się w Dzienniku Ustaw nr 167 z 2003 r. Określa ono minimalne warunki utrzymywania zwierząt gospodarskich, odrębnie dla każdego gatunku, wieku i stanu fizjologicznego tych zwierząt, w tym obsadę zwierząt gospodarskich zależnie od systemów utrzymania. Podobnie jak ustawa o ochronie zwierząt także to rozporządzenie było kilka razy zmieniane, a zmiany te ukazały się w Dziennikach Ustaw nr: 47/2004 r., 27/2005 r., 181/2005 r., 128/2007 r.