Powstawanie To, co powstaje, powstaje albo z natury, albo przez sztukę, albo spontanicznie; mianowicie, wszystko powstaje dzięki czemuś, z czegoś i staje się czymś. Przez "coś" rozumiem kolejne kategorie: substancję, ilość, jakość lub miejsce. Naturalny będzie rodzaj powstawania dokonującego się dzięki przyrodzie. Wyróżnimy tutaj to, z czego coś powstaje, a co nazywamy materią, to, z powodu czego coś powstaje, a co istnieje naturalnie, i wreszcie to coś, czym jest człowiek, albo roślina, a co najczęściej nazywamy substancją. To wszystko, co powstaje, czy to z natury, czy przez sztukę, zawiera materię; każda bowiem rzecz może istnieć lub nie istnieć, a zdolność ta jest materią w każdej. W ogóle, zarówno to, z czego rzeczy są wytworzone, jest naturą, jak również forma, według której są wytworzone, jest naturą (bo to, co jest wytworzone, na przykład roślina lub zwierzę, ma naturę); wreszcie to, dzięki czemu coś powstaje, jest również naturą, ale naturą w sensie formy i gatunkowo identyczną (chociaż znajdującą się w innym bycie); bo człowiek płodzi człowieka. Takie jest więc powstawanie tworów naturalnych. Wszystkie inne rodzaje powstawania nazywają się wytwarzaniem. Wszelkie wytwarzanie jest albo dziełem kunsztu, albo zdolności, albo myśli. (...) Jak się więc rzekło, nic nie może powstać, jeżeli czegoś przedtem nie było. Jest więc jasne, że część rzeczy musiała już przedtem istnieć; tą częścią jest materia, istnieje bowiem w rzeczach i jest tym, co staje się czymś. Ale czy materia występuje też jako element w definicji rzeczy? Zapewne, wszak na dwa sposoby określamy naturę kół spiżowych; na przykład określamy ich materię twierdząc, że jest nią spiż, oraz ich formę twierdząc, że jest to taka a taka figura; i figura jest najbliższym rodzajem, w którym koło jest umieszczone. W definicji koła spiżowego występuje zatem także materia. Jeżeli pewne rzeczy powstały z czegoś jako ze swej materii, wówczas nie powie się, że są one tym materiałem, lecz że są z tego materiału. Na przykład, posąg nie jest kamieniem, lecz jest z kamienia, a człowieka, który wyzdrowiał, nie będziemy nazywać według stanu, w którym się jako chory znajdował i z którego wyszedł. Przyczyna leży w tym; że mimo iż coś powstaje zarówno z braku, jak i z substratu, który nazywamy materią (na przykład to, co się staje zdrowe, jest zarówno człowiekiem jak i chorym), to jednak mówi się, że raczej powstaje z braku (na przykład, z chorego raczej niż z człowieka powstaje zdrowy). Dlatego też zdrowego nie nazwie się chorym, lecz nazwie się człowiekiem, i to człowiekiem zdrowym. Atoli w przypadku, gdy brak nie jest oczywisty i jest trudny do nazwania, na przykład w przypadku spiżu brak jakiegoś kształtu, albo w przypadku cegieł i drzewa brak formy domu, powstawanie jest tutaj rozumiane jak stawanie się zdrowym po jakiejś chorobie. A zatem ponieważ to, co powstało, nie jest nigdy nazwane według tego, z czego powstało, przeto również nie nazwiemy pomnika drzewem, lecz drewnianym, nie spiżem, lecz spiżowym, nie kamieniem, lecz kamiennym, a dom nazwiemy budowlą z cegieł, a nie cegłami. (Jednakże dokładniejszy wgląd w tę sprawę przekona nas, że nie można powiedzieć, iż posąg jest po prostu z drzewa albo, że dom jest z cegieł, ponieważ powstawanie implikuje zmianę tego, z czego coś powstaje, a nie niezmienność). Z tego przeto względu posługujemy się takim sposobem mówienia. Źródło: Arystoteles, Metafizyka, tłum. K. Leśniak, Warszawa 1983